Letnia plaża i kąpielisko w Koninie w zasięgu 15-minutowego spaceru?

Koninianie od lat tęsknie wspominają odkryte baseny na Kurowie, których w tym miejscu nie da się już odbudować. Czy nie mogłoby ich jednak zastąpić kąpielisko w innym miejscu, na przykład przy miejskiej plaży nad kanałem Ulgi?

Nawet jeśli uznamy, że miasto ma przystań w Gosławicach, to ze względu na niezbyt wygodny dojazd i dość skromne rozmiary plaży nigdy nie stała się ona tak popularna jak choćby ta po drugiej stronie Jeziora Pątnowskiego. A i sam MOSiR nie najlepiej sobie radzi z gospodarowaniem w tym miejscu, czego ilustracją jest zamknięty pomost.

Natomiast od kilkunastu co najmniej lat za budową miejskiego kąpieliska nad kanałem Ulgi lobbuje Kazimierz Lipiński. Sporo ostatnio dyskutowaliśmy o zagospodarowaniu Pociejewa, ale skoro nie stać nas na baseny termalne, może warto zbudować w tym miejscu plażę i kąpielisko?

To doskonała lokalizacja, bo w ciągu kwadransa można tam dojść z dowolnego miejsca pierwszych czterech konińskich osiedli i dużej części piątego. Pozostali mogą dojechać autobusem trasą zdecydowanie krótszą niż do Gosławic. Pytanie pierwsze brzmi, czy można wybudować plażę i kąpielisko na terenie zalewowym w obszarze objętym programem Natura 2000? Otóż w 2011 roku dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej (dzisiaj instytucja nazywa się Wody Polskie) twierdził, że tak.

- Wyrazimy zgodę na utworzenie plaży i rekreacyjne wykorzystanie części kanału - mówił Oli Braciszewskiej, wtedy dziennikarce Głosu Wielkopolskiego, Dariusz Krzyżański. - Władze miasta muszą jednak pamiętać, że napływ dużych wód może spowodować zalanie plaży - dodawał.

Jako antidotum na wyższy poziom wody Kazimierz Lipiński proponuje, żeby wszelkie obiekty kubaturowe miały charakter tymczasowy i były budowane z kontenerów, w których mieściłyby się toalety, przebieralnie, pawilony gastronomiczne, wypożyczalnie sprzętu plażowo-wodnego i wszystko, co jeszcze mogłoby się tam znaleźć.

- Takie realizacje są powszechnie stosowane w miastach europejskich a najbardziej znanym przykładem z okolicy jest funkcjonujący z wielkim powodzeniem od kilku lat KontenerArt nad Wartą w Poznaniu - argumentuje autor koncepcji.

Uważa wręcz, że może to być atutem plaży nad kanałem Ulgi, bo pozwoli każdego roku aranżować jej przestrzeń inaczej, w zależności od zmiennych potrzeb i możliwości.

Ale co się stanie, jeśli poziom wody opadnie, jak to się zdarza w ostatnich latach, do tak niskiego poziomu, że cały kanał będzie jednym wielkim brodzikiem? I na to jest sposób, można bowiem tuż przed ujściem kanału do Warty zbudować próg spiętrzający, który pozwoli utrzymać poziom wody odpowiadający potrzebom.

Nie znam się na tym, więc nie wiem, czy Kazimierz Lipiński uwzględnił wszystkie aspekty budowy plaży i kąpieliska w tym miejscu. Pomysł wydaje mi się jednak na tyle atrakcyjny, że postanowiłem go przypomnieć, bo na pewno warto poważnie rozważyć jego realizację.

Budowa plaży i kąpieliska nad kanałem Ulgi nie ma sensu bez kładki, która pozwoli dotrzeć w to miejsce mieszkańcom prawobrzeżnego (nowego) Konina. To dobra okazja, żeby zastanowić się, czy zamiast kosztownej konstrukcji za 20 mln złotych nie lepiej zbudować coś skromniejszego, a za zaoszczędzone pieniądze zrobić plażę i tak tęsknie wyglądane przez mieszkańców kąpielisko w centrum Konina.