Kto zjada reklamowy tort Konina? Jak wydawane są pieniądze przez miasto i spółki

Ponad 240 tys. złotych wpłynęło do Przeglądu Konińskiego z miejskich spółek i Urzędu Miasta w ubiegłym roku – wynika z informacji przekazanych nam przez magistrat i przedsiębiorstwa. Wydawnictwo było zdecydowanym liderem na lokalnym rynku w pozyskiwaniu publicznych pieniędzy. Ogółem miasto i spółki wydały na promocję i reklamę ponad 690 tys. zł. Tym razem, przyglądając się temu, co się dzieje z naszymi pieniędzmi, sprawdziliśmy, jak magistrat i miejskie spółki dzielą medialny tort, czyli do kogo trafiają fundusze przeznaczone na reklamę, promocję i kampanie. 

Pokażemy wam liczby, wykresy, zasięgi poszczególnych mediów lokalnych w Koninie, naszą korespondencję ze spółkami i urzędem, przykłady materiałów i kampanii zrealizowanych przez lokalne media w 2023 roku.

O dane przedstawione w tekście zwróciliśmy się w trybie dostępu do informacji publicznej do wszystkich miejskich spółek (a mamy ich 9) i Urzędu Miejskiego. Pytaliśmy nie tylko o wydane pieniądze, ale także o to, do kogo miały dotrzeć zamówione w mediach kampanie i reklamy. Interesowały nas również kryteria wyboru mediów i agencji reklamowych. Dociekaliśmy także, czy były przeprowadzone ankiety, badania rynku lub inne formy ewaluacji, które pozwoliłyby na ocenę, jak odbiorcy postrzegają zamówione kampanie czy reklamy.

Jak pozyskiwaliśmy informacje  

Podczas zbierania materiałów najmniej problemów mieliśmy z Miejskim Przedsiębiorstwem Energetyki Cieplnej i Miejskim Zakładem Gospodarki Odpadami Komunalnymi. Te dwie spółki odpowiedziały na nasze pytania szybko, konkretnie i niemal wyczerpująco. Jednak okazało się, że ani MPEC, ani MZGOK nie badały, czy i jaki konkretnie skutek odniosły zamawiane w lokalnych mediach materiały promocyjne i reklamowe. Nie zrobili tego także pozostali. Najtrudniej było uzyskać informacje od PKS-u i MTBS-u. Wymiana pism trwała prawie dwa miesiące.

Wydatki miasta i spółek na reklamę

Miasto i spółki wydały w lokalnych mediach, w ubiegłym roku, ponad 690 tys. zł. Okazało się, że żadna z miejskich spółek, miasto również, nie bada efektywności zlecanych kampanii i reklam. Tym samym nie wie, jaki efekt osiąga i jak zamieszczane w lokalnych mediach płatne materiały oceniają odbiorcy.