Skocz do zawartości

Masz ważną informację? Prześlij nam tekst, zdjęcia czy filmy na WhatsApp - 739 008 805. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościKris. Najbardziej odlotowy dziadek na świecie

Kris. Najbardziej odlotowy dziadek na świecie

Dodano:
Kris. Najbardziej odlotowy dziadek na świecie
wywiad

Srebrna broda, trampki, kaszkiet i spodnie dzwony w kolorową kratę. Jest niemal na każdym koncercie i wydarzeniu sportowym w Koninie. Zawsze uśmiechnięty, przyjazny. Dziadek Kris, bo sam tak o sobie mówi, wrósł w kulturalny i sportowy krajobraz miasta. Znają go organizatorzy, artyści, kojarzy publiczność. Na koncertach zawsze pod sceną. Opuszcza imprezy jako jeden z ostatnich. Kim jest ten kolorowy ptak? Poznajcie lepiej Krzysztofa Andrzejczyka, prywatnie dziadka 12-letniego Filipa.

Iwona Krzyżak: Po raz pierwszy spotkaliśmy się dawno temu w restauracji Italia, gdzie kelnerowałeś. Zapamiętałam cię z opowieści o koncertach, muzyce, podśpiewywania i wielkiej życzliwości. Później widywaliśmy się na koncertach, imprezach. Od czego się zaczęło?

Dziadek Kris: Właściwie to muzykę wyssałem z mlekiem matki. W moim rodzinnym domu zawsze była. Włączaliśmy radio, tata grał na instrumentach klawiszowych, mama pięknie śpiewała, miała niezwykłą skalę głosu. Często urządzaliśmy domowe koncerty. Informacje zapewniało nam Radio Wolna Europa a muzykę Radio Luksemburg. To było okno na świat. Wtedy pierwszy raz usłyszałem The Shadows, The Beatles, The Rolling Stones i się zakochałem. Później była Rozgłośnia Harcerska i Program 3 Polskiego Radia i wiele innych zespołów, osobowości muzycznych, którym jestem wierny do dziś.

Skąd wziąłeś się w Koninie?

Tak jak większość mieszkańców tego miasta. Moi rodzice przyjechali tu za pracą z Kielecczyzny. Najpierw zamieszkaliśmy w Turku a w 1967 roku w Koninie. Miałem wtedy 11 lat. Nowa część miasta mnie zachwyciła – Aleje 1 Maja, Kolejowa, Dworcowa. Tętniło tam życie, było kolorowo i nowocześnie. I pierwsze koncerty. W tej części miasta, na Alejach była scena a przy ulicy Kolejowej świetlica, gdzie występowali lokalni artyści, no i oczywiście dzisiejszy Koniński Dom Kultury. Tam po raz pierwszy usłyszałem na żywo Skaldów. Potrafiłem z nimi wyśpiewać wszystkie piosenki. Konin odwiedził też genialny Czesław Niemen czy zespół Breakout z cudną Mirą Kubasińską. Byłem tak nimi zafascynowany, że zacząłem ich śledzić. Wytropiłem, jak jedli obiad w Megawacie. Zaczaiłem się i udało mi się zdobyć upragniony autograf. Wtedy zacząłem je zbierać, a także bilety, pamiątki, jeździć na koncerty, imprezy sportowe w całej Polsce, nawiązywać kontakty i robię to do dziś. Zgromadziłem przez te lata pokaźną kolekcję. Muszę to w końcu uporządkować, opisać. Na kelnersko - rockandrollowej emeryturze może wreszcie znajdę na to czas. Przez te lata nawiązałem też prywatne relacje z wieloma artystami, sportowcami, pasjonatami. Mam ich numery telefonów, czasem do nich dzwonię, rozmawiam jak z przyjaciółmi.

A jak reagują na to twoi najbliżsi?

Podzielają moją pasję i w pełni ją akceptują. Często towarzyszy mi ukochana żona Marysia, jeździliśmy na koncerty, kiedy jeszcze nie byliśmy małżeństwem. Po ślubie, kiedy była w ciąży też. Później dołączyły dzieci Marta i Adam, a od 5 lat na koncertach, festiwalach i wydarzeniach sportowych coraz częściej pojawiam się również z wnukiem Filipem.

Wcześniej mieszkał z rodzicami w Anglii i kontakt był utrudniony, od kiedy wrócili do Polski, nadrabiamy stracony czas. To świetny chłopiec. Bardzo aktywny i utalentowany. Uczestniczy w zajęciach breakingu w Konińskim Domu Kultury. Uczy go sam mistrz Grzegorz Ambroziak. Zawsze Grzesiowi powtarzam, że służę pomocą. Jeśli trzeba dzieciaki gdzieś zawieść, przywieźć to jestem.

Filipowi te zajęcia dają ogromną radość, robi duże postępy. Ma kocie ruchy, jest zwinny, szybki kręci piruety aż miło. Uprawia także akrobatykę, gra w piłkę nożną.

Szalony, odjechany rockandrollowy dziadek wspiera wnuka i go dopinguje?

To oczywiste. Chcę mu pokazać, że życie to nie tylko nauka, obowiązki to także emocje związane ze sportem czy muzyką, to również przyjaźnie, a nie tylko telefon, tablet i gry komputerowe. Lubię z nim być, rozmawiać, zabierać go na mecze, koncerty, pokazywać mu, że to prawdziwe święto. Do każdego takiego wyjazdu solidnie się przygotowujemy. Robimy banery, szykujemy odpowiednie stroje. Razem kibicujemy, oklaskujemy sportowców, artystów. Zdarza się, że nawiązujemy z nimi bezpośredni kontakt, rozmawiamy, robimy sobie zdjęcia. Jesteśmy widoczni, kolorowi i bardzo dobrze odbierani.

Byliśmy np. w Poznaniu na meczu Polska – Chile. Mieliśmy tam rewelacyjne miejsca, w pierwszym rzędzie zaraz za ławką reprezentacji. W pobliżu stał trener Adam Nawałka. Filip łapał kontakt z zawodnikami, wołał ich po imieniu, oni mu machali. W tym dniu były urodziny Kamila Grosickiego. Z tej okazji przygotowaliśmy baner z napisem: ,,Wszystkiego najlepszego Grosik”, on to też widział i pozdrawiał Filipa. Podszedł do nas reprezentant Polski Piotr Zieliński, gra we Włoszech w Napoli, wnuczek z nim rozmawiał, to było dla dziecka niesamowite przeżycie. Często wraca do tego wydarzenia, wspomina. To w nim zostanie.

Byliśmy też razem w Poznaniu na urodzinach lidera Luxtorpedy Roberta Litzy. Bardzo blisko sceny. Trzymałem go przez prawie cały koncert na ramionach. Jak Litza zszedł ze sceny, to mogliśmy sobie piątkę przybić i porozmawiać. Był pod dużym wrażeniem tego, jak świetnie się bawimy. Byliśmy również na meczu Legii Warszawa z Wisłą Kraków. Stadion wypełniony po brzegi i też zabawa była wspaniała. Z takich wypraw wracamy roześmiani, rozgadani, naładowani pozytywną energią, dobrymi emocjami.

Cieszę się, że przeżywamy to razem. Są tacy, którzy zazdroszczą Filipowi takiego dziadka pozytywnego wariata i kochającej, cudownej babci Marysi.

strona 1 z 2
strona 1/2
Kris. Najbardziej odlotowy dziadek na świecie
Kris. Najbardziej odlotowy dziadek na świecie
Czytaj więcej na temat:kris, dzień dziadka
Weź udział w dyskusji
0/1000
0/28
KOMENTOWAĆ MOGĄ TYLKO OSOBY ZALOGOWANE
Twój komentarz może zostać przeczytany przez tysiące osób. Wydawca portalu LM.pl spółka LM LOKALNE MEDIA Sp. z o.o. nie bierze odpowiedzialności za jego treść. Komentarze zniesławiające lub mogące naruszać dobra osobiste osób trzecich grożą odpowiedzialnością karną i cywilną. Osoby pokrzywdzone mogą skutecznie dochodzić swoich praw w organach ścigania i w sądach. Zgodnie z ust. 16 Regulaminu Twój komentarz może zostać opublikowany nie tylko na tej stronie, ale również w innych mediach.
Komentarze nie na temat są usuwane.
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole