Konińskie środowisko lekarskie pomaga. Rozmowa z doktorem Siergijem Duriaginem

Pochodzi ze Lwowa, a w konińskim szpitalu pracuje od 14 lat. Siergij Duriagin przyjechał z Ukrainy do Polski w 2001 roku. Tutaj skończył studia na wtedy jeszcze Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego (obecnie Uniwersytet Medyczny) w Poznaniu. Specjalizację z anestezjologii i intensywnej terapii ukończył w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Koninie. Teraz swoją wiedzę medyczną wykorzystuje pomagając również uchodźcom z Ukrainy. Z Siergijem Duriaginem rozmawiała Aleksandra Braciszewska-Benkahla.
Zaangażował się Pan w pomoc uchodźcom, również jako wolontariusz?
Myślę, że cały naród Polski jest w tej chwili wolontariuszem. Wszyscy z własnej woli pomagają.
Ale może Pan pomóc od strony medycznej?
Staram się robić to, co mogę.
Z jakimi problemami zgłaszają się uchodźcy?
To są często ludzie, którzy mają różne choroby, leczą się na stałe. Trzeba zdawać sobie sprawę w jakich warunkach przyjeżdżali. Nikt nie myślał o tym, że trzeba zabrać dokumentację medyczną. Kiedy zgłaszają się po pomoc to zazwyczaj nie mają tej dokumentacji, a jeśli już ona jest to w języku ukraińskim co też jest barierą dla polskich medyków. Kolejnym problemem jest kontynuacja leczenia. Niektórzy pacjenci muszą brać stałe leki, np. w cukrzycy czy padaczce. Nie można przerywać takiego leczenia. Tragedią tych ludzi jest, że nie mają refundacji i czasem są to ogromne koszty. Ostatnio kolega opowiadał, że wystawił receptę na insulinę dla dziecka i poszedł z matką ją zrealizować. W aptece padła kwota 700 zł.
I tu ważna jest ta społeczna pomoc, zbiórki pieniędzy?
Jako Ukrainiec mogę powiedzieć, że jesteśmy bardzo wdzięczny całemu narodowi polskiemu. To co się dzieje w tej chwili jest niesamowite. Pomoc Polaków jest niewyobrażalnie duża. Cała sytuacja będzie narastać z problemami, bo jak widać dużo ludzi napłynęło i oni będą potrzebowali długotrwałej pomocy. W tej chwili był pierwszy rzut pomocy humanitarnej i transportowej. Później trzeba będzie pomyśleć jak tym ludziom pomóc na dłuższą metę.
Mówił Pan o dokumentacji medycznej. Jest problem z jej tłumaczeniem?
Lekarze rozmawiając z pacjentem ukraińskim często radzą sobie wykorzystując google translator. Są udostępniane przez Izby Lekarskie specjalne programy w komputerze, albo dwujęzyczne ankiety, dzięki którym można się porozumieć. Tłumaczenie dokumentacji medycznej to jest problem. Potrzebna jest współpraca z pacjentem, żeby znał on swoje korzenie, swoje rozpoznanie i dokładnie przekazywał to lekarzowi.
Te procedury dla lekarzy są teraz opracowywane?
Na stronach internetowych środowisk lekarskich, Wielkopolskiej Izby Lekarskiej oraz Ministerstwa Zdrowia są dokładne informacje o tym, co uchodźcy z Ukrainy mają robić i co lekarze mają robić. Cała informacja jest zamieszczona w obydwu językach Polskim i Ukrainskim
A co zrobić kiedy mieszka u nas rodzina z Ukrainy i potrzebujemy ją skonsultować z lekarzem?
W Koninie całe środowisko lekarskie bardzo prężnie odezwało się na tę sytuację i chce pomóc. Zgodnie z ustawą uchodźcy z Ukrainy mają być tak samo traktowani jak Polacy. W Urzędzie Miejskim w Koninie jest osoba koordynująca pracę lekarzy, którzy przyjmują uchodźców nieodpłatnie. Tam są tacy specjaliści jak: pediatrzy, neurolodzy, ortopedzi, kardiolodzy, pulmunolodzy, stomatolodzy i psychoterapeuci. To najlepsze miejsce, w którym otrzymamy informację kto i gdzie danego dnia przyjmuje.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.
Rejestrację na wizyty do lekarzy specjalistów prowadzi pracownik Urzędu Miejskiego w Koninie - tel. 63 240 13 72.
fot. archiwum prywatne
Pogoda bywa kapryśna – kliknij teraz i sprawdź prognozę, żeby nie dać się jej przechytrzyć!
Komentarze nie na temat są usuwane.