Konin. Wycinka drzew w okresie lęgowym? Mieszkańcy alarmują

Połamane i porozrzucane gałęzie, pozrywana kora ze zdrowych drzew i ogólny nieład. To nie akt wandalizmu w lesie, a wycinka prowadzona przez Nadleśnictwo Konin. Okoliczni mieszkańcy są nią zaniepokojeni. - Jest okres lęgowy. Teraz nie powinno się wycinać drzewa – mówią.
W lesie na odcinku od ul. Gajowej do drogi Konin – Rudzica od dwóch tygodnia trwa wycinka drzew. Odgłos pił w maju zaniepokoił mieszkańców Niesłusza.
- Mieszkam tu i obserwuję na co dzień co się dzieje. Jestem przerażona i zniesmaczona. Poniszczone są wszystkie drzewa. Zastanawiam się, czy jeśli się nie uważa na zdrowe drzewa przy wycince, to czy uważa się na gniazda ptaków. Takie prace powinny zakończyć się w lutym, dla mnie to niezasadne, że robi się je w okresie lęgowym – mówi pani Agnieszka.
Grzegorz Bąk z Nadleśnictwa Konin uspokaja i wyjaśnia, że wszystko robione jest zgodnie z planem i nie ma mowy o jakimkolwiek naruszeniu prawa.
- Usuwamy posusz, czyli usychające drzewa. Przez ostatnich kilka lat mamy niedobór wody. Drzewa z tego powodu cierpią i słabsze usychają. Ten fragment lasu jest uczęszczany przez ludzi, którzy tu spacerują, czy jeżdżą rowerami. W pierwszej kolejności usuwamy drzewa, które są niebezpieczne i zagrażające w tym terenie – mówi Grzegorz Bąk.
Rzecznik Nadleśnictwa Konin podkreśla, że krajobraz jak po dewastacji to normalny stan w trakcie prac prowadzonych w lesie.
- Firma wykonująca dla nas to zadanie ścina drzewa i transportuje w miejsce składowania. W drugiej kolejności pojawia się ekipa, która sprząta teren i doprowadza go do takiego stanu żeby można było go udostępnić ludziom i pozwolić mu się rozwijać – mówi G. Bąk.
Nie można też mówić o działaniu niezgodnym z prawem, jeśli chodzi o okres lęgowy ptaków.
- Certyfikacja wymaga od nas zostawienie drzew dziuplastych, z gniazdami i gdzie zobaczymy ptaki. Na pewno zwierzętom nic nie będzie – mówi G. Bąk. - Prace rozpoczęły się teraz ze względu na grzyb, który powoduje zamieranie pędów sosny. On ujawnia się stopniowo. W tym miejscu pierwsze objawy zaobserwowaliśmy w grudniu. W trakcie zimy grzyb był utajony. Teraz widzimy, co możemy zrobić, żeby powstrzymać rozwój tego patogenu – dodaje.
Wycinka odbywa się na terenie około 30 ha lasu. Gniazd z grzybem szacowano ok. 20 – 30, ale okazało się, że jest ich więcej. Jak dużo? Tego jeszcze nie wiadomo bo prace trwają i potrwają jeszcze tydzień. Grzegorz Bąk apeluje do mieszkańców, aby w tym czasie, w miejscach oznaczonych tablicą informacyjną, nie wchodzili do lasu. W trakcie wyrębu może być to bardzo niebezpieczne.
Komentarze nie na temat są usuwane.