Konin to szczególne miejsce w środowisku AA. To tu powstała pierwsza kobieca grupa

Z okazji jubileuszu 50-lecia Wspólnoty Anonimowych Alkoholików w Polsce, Wspólnota AA w Starostwie Powiatowym zorganizowała konferencję prasową.

Jej tematem była „Cała prawda o AA”. Spotkanie zorganizowane zostało we współpracy z Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Koninie. Otworzyła je Elżbieta Sroczyńska, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Koninie. – Pomogliśmy w organizacji konferencji, bo zajmujemy się pomaganiem i wspieraniem w najróżniejszych sytuacjach życiowych. Wspólnota jest sprawdzoną i skuteczną formą pomocy opartą na dobrowolności pracy z samym sobą – zapewniła.

Roman Pomianowski docenił rolę naszego miasta w budowaniu wspólnoty AA. – Konin ma szczególny charakter, bo tutaj były organizowane pierwsze biura usług ogólnych i służby pomocowe. Konin jest także niezaprzeczalnym liderem dzięki kobietom, dzięki którym pod koniec 1985 roku powstała pierwsza żeńska grupa wsparcia.

Opowiedział także o tym, jak było kiedyś i z jak trudną chorobą trzeba walczyć. – Gdy nie było jeszcze mityngów AA pierwsi alkoholicy z różnych rejonów Polski, byli tak zdeterminowani, by uczestniczyć w mityngach, że potrafili raz w tygodniu jeździć z południa Polski do Poznania. Tylko po to, by zaczerpnąć tego, co można wynieść dla siebie w trakcie spotkań AA. Gdy muszę komuś wytłumaczyć, że nie ma dla niego łatwego życia i nałóg zmienia wszystko w sposób nieodwracalny przytaczam słynną anegdotkę o ogórku: z kiszonego nie da się zrobić świeżego. Im dłużej trwa uzależnienie i nie zostanie przerwane, tym ten ogórek staje się bardziej kiszony. Alkoholizm może dotknąć każdego. Nie ma znaczenia wiek, zawód czy status społeczny.

Mgr psychologii Marta Augustyn zaznaczyła. – Osobom uzależnionym mówię o tym, żeby nie walczyć ze swoją chorobą. Trzeba się pokochać jak ten „kiszony ogórek”.

Żeby próbować zrozumieć, co czuje alkoholik ważne są świadectwa takich osób. Obecna na spotkaniu Karolina po pijanemu spowodowała wypadek samochodowy. Wtedy straciła dzieci, pracę, właściwie wszystko. – Jestem alkoholiczką i to słowo nie zawsze mi się podobało. Trudno mi było w ogóle się z nim utożsamić. Piłam jeszcze przez dwa lata, gdy trafiłam do wspólnoty. Moje emocje były bardzo rozchwiane. Czułam się zdeptana, bałam się wyjść na ulicę.

Z kolei Marcin opowiedział inną historię. – Pochodzę z dobrej rodziny, dobrze się uczyłem, byłem grzeczny. Okazało się jednak, że w tym wychowaniu były pewne braki. Wszystko było sprowadzone do życia typowo materialnego. I tego w późniejszym życiu mi brakowało. Wspólnota pomogła mi zobaczyć rzeczywistość taką jaka jest i nauczyła mnie dostosowywać się. Nauczyłem się, że pomoc niechciana to przemoc. Żyć tu i teraz, być wrażliwym na drugiego człowieka i nieść pomoc.

AA działa w ponad 150 krajach, gdzie funkcjonuje blisko 180 tysięcy grup. W połowie sierpnia na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich zaplanowano obchody 50-lecia AA w Poznaniu. Będzie to duża impreza z wieloma cenionymi ekspertami z całego świata.