Skocz do zawartości

Masz ważną informację? Prześlij nam tekst, zdjęcia czy filmy na WhatsApp - 739 008 805. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościJak zginęła Ewa Tylman? Prokuratura oskarża Adama Z.

Jak zginęła Ewa Tylman? Prokuratura oskarża Adama Z.

Dodano:
Jak zginęła Ewa Tylman? Prokuratura oskarża Adama Z.

Zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym dla Adama Z. Prokuratura Okręgowa w Poznaniu poinformowała o zakończeniu śledztwa w sprawie śmierci Ewy Tylman. Kobieta zginęła rok temu.

Zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym dla Adama Z. Prokuratura Okręgowa w Poznaniu poinformowała dzisiaj o zakończeniu śledztwa w sprawie śmierci Ewy Tylman i przedstawiła akt oskarżenia.  

W miniony czwartek Prokuratura Okręgowa w Poznaniu skierowała do sądu akt oskarżenia wobec Adama Z. W poniedziałek poznańscy śledczy ujawnili, jak według nich zginąć miała Ewa Tylman. Prokuratura w Poznaniu odtworzyła przed opinią publiczną niemal cały przebieg zdarzeń z nocy z 23 na 24 listopada 2015 roku. Zdarzenia te miały doprowadzić do śmierci Ewy Tylman, a w konsekwencji również oskarżenia o zabójstwo z zamiarem ewentualnym Adama Z.

Oboje młodzi ludzie mieli tamtej nocy bawić się razem z innymi kolegami z pracy w poznańskim klubie Mixtura. Następnie, będąc pod wpływem alkoholu, wyszli z klubu, kierując się w stronę mostu św. Rocha w Poznaniu. Na podstawie zapisów z monitoringu oraz zeznań Adama Z. śledczy odtworzyli przebieg ich trasy. Ewa Tylman miała iść z Adamem Z. dobrowolnie i nie była w żaden sposób zmuszana przez niego do przebywania z nim.

W pewnym momencie tej trasy, kobiecie miała upaść torebka. To wtedy Adam Z. miał wejść w posiadanie dowodu osobistego Ewy Tylman, który później znaleziony został na jednym z przystanków tramwajowych w Poznaniu i odesłany przez znalazcę rodzicom Ewy. Na dowodzie zabezpieczono jedynie odciski ojca Ewy Tylman, inne nie były w stanie możliwym do ich identyfikacji. Dowód na przystanku miał zostawić sam Adam Z. po wydarzeniach nad Wartą.

Przy moście św. Rocha urywa się zapis monitoringu. Według śledczych miało tam dojść do sprzeczki między Ewą, a Adamem. Motywu tej sprzeczki prokuratura na razie nie chce ujawniać. W wyniku tej kłótni Adam Z. miał zepchnąć Ewę Tylman ze skarpy. Kobieta po upadku miała stracić przytomność. Przestraszony swoim czynem Adam Z., według prokuratury, zaciągnął żyjącą jeszcze Ewę Tylman na brzeg Warty, a następnie wrzucił do wody.

- Adam Z. godził się na to, że na skutek stanu nieprzytomności i nietrzeźwości, w którym znajdowała się pokrzywdzona, a także warunków atmosferycznych panujących tamtego dnia, czyli bardzo niskiej temperatury powietrza oraz wody, nastąpi zgon Ewy T. - przedstawiła zdanie prokuratury Magdalena Mazur-Prus.

Dlatego też na mężczyźnie ciąży zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym, a nie nieumyślnego spowodowania śmierci.

To jednocześnie najbardziej tajemniczy moment całej historii. Swoją wersję wydarzeń poznańska prokuratura opiera jedynie na notatce policjantów, którzy twierdzą, że taką wersję wydarzeń przedstawił im Adam Z. Sam mężczyzna, wtedy jeszcze jako podejrzany, swoje zeznania zmienił i dziś nie przyznaje się do winy. W pewnym momencie śledztwa twierdził nawet, że zeznanie to zostało na nim wymuszone przez policjantów. Nie ma jednego, bezpośredniego dowodu (zeznań świadków, czy zapisu monitoringu), który miałby świadczyć o takim, a nie innym przebiegu zdarzeń. Według prokuratury wersja przedstawiona w notatce policjantów oraz pozostałe dowody układają się w logiczną całość.

Dlaczego Adam Z. nie pomógł kobiecie, tylko doprowadził do jej śmierci?

- Nie jestem w stanie podać racjonalnego powodu jego działania. Na pewno kierował nim strach. Ludzie w niebezpiecznych, niecodziennych sytuacjach działają różnie - mówiła podczas konferencji prokurator Magdalena Mazur-Prus.

W pierwszych dniach po zaginięciu kobiety, prokuratura prowadziła czynności pod kątem uprowadzenia Ewy Tylman. Szybko jednak podejrzenia poznańskich śledczych zmieniły się na podejrzenia o zabójstwie koninianki. Działań policjantom i prokuraturze nie ułatwiał Adam Z., który kilkukrotnie zmieniał swoje wersje wydarzeń, zasłaniał się również niepamięcią.

- Wybiera fakty, które pasują do jego linii obrony. Jako osoba najpierw podejrzana, a następnie oskarżona ma do tego prawo - twierdzi prokurator Magdalena Mazur-Prus.

Konsekwentnie jednak nie przyznaje się do winy. Psychiatrzy po obserwacji Adama Z. orzekli, że nie może być mowy o jego niepoczytalności lub chorobie psychicznej.

- To będzie proces poszlakowy - przyznała na konferencji prasowej prokurator Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Śledczy są jednak pewni swojej wersji wydarzeń i skierowanego wobec Adama Z. oskarżenia. Do poznańskiego sądu wpłynęło kilkadziesiąt tomów akt ze śledztwa uzupełnionych o kilkanaście ekspertyz specjalistów z różnych dziedzin - psychiatrów, specjalistów medycyny sądowej, a nawet antropologów. Zabezpieczono wszystkie dostępne nagrania z monitoringów, telefony Adama Z., jak i innych osób, bilingi rozmów, a także ubrania oskarżonego. Wbrew postulatowi rodziny zmarłej kobiety, ciało Ewy Tylman nie będzie badane przez specjalistów z Krakowa.

W najbliższym czasie ruszy proces Adama Z. Grozi mu co najmniej osiem lat więzienia, 25 lat lub dożywocie.

Weź udział w dyskusji
0/1000
0/28
KOMENTOWAĆ MOGĄ TYLKO OSOBY ZALOGOWANE
Twój komentarz może zostać przeczytany przez tysiące osób. Wydawca portalu LM.pl spółka LM LOKALNE MEDIA Sp. z o.o. nie bierze odpowiedzialności za jego treść. Komentarze zniesławiające lub mogące naruszać dobra osobiste osób trzecich grożą odpowiedzialnością karną i cywilną. Osoby pokrzywdzone mogą skutecznie dochodzić swoich praw w organach ścigania i w sądach. Zgodnie z ust. 16 Regulaminu Twój komentarz może zostać opublikowany nie tylko na tej stronie, ale również w innych mediach.
Komentarze nie na temat są usuwane.
Komentarze
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wydziwiaja teraz i tyle... Życia jej nikt nie wróci więc po co robić aferę teraz...
Dodano: Autor: ~ Szkoda czasu i pieniedzy
NIE ZNAM SIĘ NA PARAGRAFACH CZY KODEKSIE KARNYM ALE POWINIEN NIGDY NIE WYJŚĆ Z WIĘZIENIA LUB POWINNA WRÓCIĆ KARA ŚMIERCI
Dodano: Autor: ~ STEFAN ENTY WŁADZY
teraz to muszą coś wymyślać, zrobiło się za bardzo medialnie i żeby nie było że nic nie zrobili to proszę.
Dodano: Autor: ~ nn
Nie miał prawa odbierać tej kobiecie życia! Kara powinna być bardzo surowa , to może by to coś nauczyło potencjalnych morderców. A idiotów nie brakuje na tym świecie.
Dodano: Autor: ~ kol
Chyba ktoś telefonem nagrał z telewizora ??
Dodano: Autor: ~ co to jest
Jak okaże się,że jest miewinny to kto za to zapłaci?
Dodano: Autor: ~ podatnik
Przepraszam, to jest scenariusz filmowy czy rzetelne śledztwo? Bo ja mam wątpliwosci
Dodano: Autor: ~ gosiak
Znaleźli kozła ofiarnego i tyle. A to rzeczywiście mógł być wypadek biorąc pod uwagę trzeźwość obu osób.
Dodano: Autor: ~ Kka
To znaczy ,że na podstawie wyników sekcji zwłok ,mimo dużego rozkładu ciała, udało się ustalić ,że żyła jeszcze w wodzie i zmarła na skutek zachłyśnięcia lub wyziębienia.Znaczy też ,że jej ciało nie było aż tak rozłożone jak oględziny wykazały i jak sugerowali specjaliści medycyny sądowej.Skoro tak to "oko za oko za za ząb ".
Dodano: Autor: ~ koninianka
wyrok jeszcze nie zapadł, a Ty już o karze, a co z domniemaniem niewinności? Poczekaj na prawomocny wyrok zamiast samemu sądzić bez merytorycznej wiedzy.
Dodano: Autor: ~ Radosław
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole