Rutkowski: To ja wytropiłem podejrzanego
Dodano: , Żródło: LM.pl

Głos i portret pamięciowy pozwoliły trafić na trop podejrzanego o oblanie kwasem lekarza ze Skulska. Według detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, to jego biuro zidentyfikowało i zatrzymało 28-letniego koninianina, który działał na zlecenie innych osób.
Głos i portret pamięciowy pozwoliły trafić na trop podejrzanego o oblanie kwasem lekarza ze Skulska, co groziło utratą wzroku. Według detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, to jego biuro ustaliło i zatrzymało 28-letniego koninianina, który działał na zlecenie innych osób.
- Na Krzysztofa W. została zorganizowana zasadzka w pobliżu miejsca jego zamieszkania przy ulicy Kościuszki – relacjonował przebieg zdarzeń detektyw Rutkowski. - Ponieważ ten mężczyzna myślał, że są to rozliczenia mafijne, przyjechał w obstawie trzech pojazdów. W zasadzie rozpracowała go 19-latka, która była prowadzona przez nas od momentu nawiązania kontaktu. Krzysztof W. uwierzył tej dziewczynie. Nie spodziewał się jednak, że jest to nasza pracownica.
Krzysztof Rutkowski twierdzi, że już od minionego piątku wiedział, kto oblał kwasem Oresta Sudczaka. Za nim, zdaniem detektywa, stoją jednak inne osoby.
- Policję poinformowałem przedwczoraj o podjętych przez nas na terenie Konina działaniach – mówi detektyw. - Wczoraj pokazano panu doktorowi tablicę z fotografiami podejrzanych i chciałbym rozwiać wszelkie wątpliwości, jakoby pan doktor rozpoznał jednego z mężczyzn i dopiero nam to przekazał, a myśmy go wtedy zatrzymali. To nieprawda – twierdzi detektyw. - Informacje o sprawcach mieliśmy od kilku dni.
Detektyw, który działa na zlecenie rodziny poszkodowanego, twierdzi, że 28-letni Krzysztof W. za pieniądze działał na zlecenie innych osób. Był już znany policji. Według detektywa, chodziło komuś o uprzykrzenie życia lekarzowi ze Skulska. Ktoś inny napadł najpierw na Oresta Sudczaka z metalową rurką, a Krzysztof W. został wynajęty do polania kwasem. Detektyw sugeruje, że wie kto za tym stoi.
- Zależy mi na wyjaśnieniu sprawy do końca – mówił Orest Sudczak, lekarz, który towarzyszył detektywowi podczas konferencji.
Poniżej film z akcji K. Rutkowskiego
- Na Krzysztofa W. została zorganizowana zasadzka w pobliżu miejsca jego zamieszkania przy ulicy Kościuszki – relacjonował przebieg zdarzeń detektyw Rutkowski. - Ponieważ ten mężczyzna myślał, że są to rozliczenia mafijne, przyjechał w obstawie trzech pojazdów. W zasadzie rozpracowała go 19-latka, która była prowadzona przez nas od momentu nawiązania kontaktu. Krzysztof W. uwierzył tej dziewczynie. Nie spodziewał się jednak, że jest to nasza pracownica.
Krzysztof Rutkowski twierdzi, że już od minionego piątku wiedział, kto oblał kwasem Oresta Sudczaka. Za nim, zdaniem detektywa, stoją jednak inne osoby.
- Policję poinformowałem przedwczoraj o podjętych przez nas na terenie Konina działaniach – mówi detektyw. - Wczoraj pokazano panu doktorowi tablicę z fotografiami podejrzanych i chciałbym rozwiać wszelkie wątpliwości, jakoby pan doktor rozpoznał jednego z mężczyzn i dopiero nam to przekazał, a myśmy go wtedy zatrzymali. To nieprawda – twierdzi detektyw. - Informacje o sprawcach mieliśmy od kilku dni.
Detektyw, który działa na zlecenie rodziny poszkodowanego, twierdzi, że 28-letni Krzysztof W. za pieniądze działał na zlecenie innych osób. Był już znany policji. Według detektywa, chodziło komuś o uprzykrzenie życia lekarzowi ze Skulska. Ktoś inny napadł najpierw na Oresta Sudczaka z metalową rurką, a Krzysztof W. został wynajęty do polania kwasem. Detektyw sugeruje, że wie kto za tym stoi.
- Zależy mi na wyjaśnieniu sprawy do końca – mówił Orest Sudczak, lekarz, który towarzyszył detektywowi podczas konferencji.
Poniżej film z akcji K. Rutkowskiego
Pobierz plik wideo (FLV)
Mamy swój kanał nadawczy. Dołącz i bądź na bieżąco!
Przeczytaj również:Internet domowy bez tajemnic – jak znaleźć ofertę idealną dla siebie?
Komentarze nie na temat są usuwane.