Stąd nasz ród

Ponad trzy lata temu zaczęło powstawać drzewo genealogiczne Nowaków. „Wiedziałam, że nie będzie to łatwe, ale miałam przy sobie dwóch cudownym zapaleńców: męża Staszka i wnuka Miłosza” – pisze w swojej najnowszej książce pani Salomea. Wiosną do członków rodziny trafiło nie tylko skrupulatnie opracowane drzewo genealogiczne, ale też zaproszenia na zjazd. 26 kwietnia 2008 roku po raz pierwszy wszyscy członkowie rodu spotkali się tam gdzie ich korzenie – w Jabłonnej (gmina Władysławów). Przy wspólnym stole zasiadło wówczas kilka pokoleń rodu Nowaków.
Od tamtej pory rodzina spotykała się co roku, ale już w bardziej kameralnym gronie. Przez cztery lata pojawili się nowi członkowie rodu, a z niektórymi przyszła pora rozstać się na zawsze. A i pani Salomea nie próżnowała. Oprócz dokumentowania rodu Nowaków zajęła się odnajdywaniem korzeni rodziny Konopczyńskich i wydała poświęconą im książkę „Siłę czerpiemy z korzeni”.
Kontynuacją tej literackiej przygody jest kolejna publikacja – tym razem poświęcona właśnie Nowakom. Autorka zadedykowała ją swojej nieżyjącej już matce Helenie Nowak-Konopczyńskiej. „Stąd nasz ród” to pełen ciepła i niezwykłej wrażliwości zbiór wspomnień od wczesnego dzieciństwa. To opowieść o tych, którzy walczyli i modlili się, oczekując lepszych czasów dla swoich dzieci, wnuków i prawnuków. Wspomnienia rodzinnego domu, Jabłonny, Wyszyny i wielu innych miejsc tak bliskich wszystkim Nowakom przeplatają się z opowieściami o przodkach. Szczególne miejsce w tej opowieści znalazł Piotr Nowak, czyli brat Kandyd – kameduła z Bieniszewa, „legenda w białym habicie”, jak nazywa go pani Salomea.
W czasochłonnym zajęciu, jakim było zebranie i opracowanie materiałów dzielnie pomagał pani Salomei wnuk Miłosz, ten sam, który zainspirował ją do zorganizowania pierwszego zjazdu Nowaków, a dzięki babci może z dumą mówić, że zna swoje korzenie.
Książka napisana przez panią Salomeę i Miłosza trafi do rąk Nowaków już 14 maja – podczas kolejnego zjazdu tego wielkiego rodu. Tym razem wszyscy spotkają się w Wyszynie, gdzie - jak głosi legenda - znaleziono porzucone niemowlęta. I to właśnie jeden z tych chłopców zapoczątkował ród Marciniaków, z którego pochodziła Stanisława, żona Michała Nowaka. Nowakowie z różnych stron znów spotkają się więc tam, gdzie wszystko się zaczęło i staną się żywym dowodem na to, jak cenna jest pamięć o własnej historii.
Pogoda bywa kapryśna – kliknij teraz i sprawdź prognozę, żeby nie dać się jej przechytrzyć!
Komentarze nie na temat są usuwane.