Skocz do zawartości

Masz ważną informację? Prześlij nam tekst, zdjęcia czy filmy na WhatsApp - 739 008 805. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościNa Chorzniu trują psy

Na Chorzniu trują psy

Dodano:
Przed jedną z posesji na ul. Stokrotkowej w Koninie stanęła tabliczka ostrzegająca przed trucicielem zwierząt. Właściciel 4-letniej suki o imieniu Mkia postawił ją zaraz po tym, jak zorientował się, że jego pies został podtruty.
Przed jedną z posesji na ul. Stokrotkowej w Koninie stanęła tabliczka ostrzegająca przed trucicielem zwierząt. Właściciel 4-letniej suki o imieniu Mkia postawił ją zaraz po tym, jak zorientował się, że jego pies został podtruty.

- Należało przestrzec sąsiadów przed tym, co dzieje się na osiedlu. Poza tym chciałem też pokazać społeczeństwu, że są ludzie którzy za nic mają sobie życie i zdrowie zwierząt - mówi Roman Dryjer.

Jak się okazało, nie był to pierwszy przypadek podrzucenia trutki zwierzętom na osiedlu Chorzeń. Wcześniej w ten sposób zostały potraktowane dwa inne psy. Jednego z nich po szybkiej interwencji właściciela udało się uratować. Drugi niestety zdechł.

To, jak informuje Anna Deczyńska, kierownik konińskiego schroniska dla zwierząt, częsty przypadek. Najczęściej jednak ofiarą padają koty, którym podrzucana jest trutka na szczury.

- Ludziom zwierzęta przeszkadzają i chcą się ich w ten sposób pozbyć. Jednym nie podoba się że koty wchodzą przez okna do piwnic bloków, a innym że pies za głośno szczeka - mówi Anna Deczyńska.

Kierownik schroniska opowiada również o dwóch nowofunlandach, które mieszkały w jednym z bloków w Koninie. Jednego z czworonogów ktoś otruł specyfikiem na gryzonie. Najważniejsza w przypadku podtrutych zwierząt jest szybka interwencja specjalisty. Kiedy Roman Dryjer zauważył, że jego suce puchną łapy i zaczyna sączyć się krew z nosa natychmiast pojechał do specjalisty. Jak mówi dzisiaj, dzięki determinacji weterynarz Agnieszki Lisieckiej, psa udało się uratować. Mimo to właściciel o całej sytuacji powiadomił konińską policję.

- Trwają czynności sprawdzające. Funkcjonariusze rozmawiają z sąsiadami, żeby ustalić ewentualnego sprawcę podtrucia. Wskazaliśmy właścicielowi psa, żeby go przebadał i dostarczył nam wyniki tych badań. Cały czas na nie czekamy - mówi Albert Smycerowicz z Komendy Miejskiej Policji w Koninie.

Roman Dryjer ku przestrodze i w obronie niewinnych zwierząt postanowił założyć fundację. Ma nadzieję, że dzięki temu żaden pies nie będzie już cierpiał. Wszyscy, którzy chcą nawiązać kontakt w sprawie swoich czworonogów, mogą pisać na adres: mkia@wp.pl.
Czytaj więcej na temat:psy, chorzeń
Weź udział w dyskusji
0/1000
0/28
KOMENTOWAĆ MOGĄ TYLKO OSOBY ZALOGOWANE
Twój komentarz może zostać przeczytany przez tysiące osób. Wydawca portalu LM.pl spółka LM LOKALNE MEDIA Sp. z o.o. nie bierze odpowiedzialności za jego treść. Komentarze zniesławiające lub mogące naruszać dobra osobiste osób trzecich grożą odpowiedzialnością karną i cywilną. Osoby pokrzywdzone mogą skutecznie dochodzić swoich praw w organach ścigania i w sądach. Zgodnie z ust. 16 Regulaminu Twój komentarz może zostać opublikowany nie tylko na tej stronie, ale również w innych mediach.
Komentarze nie na temat są usuwane.
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole