Jednodniowy prezydent Konina. Kazimierz Lipiński w magistracie

„Prezydent jednego dnia” - taki napis widnieje na wizytówce, którą specjalnie przygotował sobie Kazimierz Lipiński. To on podczas ostatniego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wylicytował jeden dzień w prezydenckim fotelu. Dzisiaj były radny rządzi miastem.
Kazimierz Lipiński, były wieloletni radny i koniński przedsiębiorca za możliwość bycia prezydentem miasta zapłacił 3 tys. zł.
- Moim marzeniem była pomoc i zasilenie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, dlatego postanowiłem, że wygram tę licytację – mówi Kazimierz Lipiński.
Początkowo zakładano, że zwycięzca aukcji WOŚP zasiądzie w prezydenckim fotelu w pierwszej połowie tego roku, ale uniemożliwiła to epidemia koronawirusa. Dzień dla nowego prezydenta wyznaczono na dzisiaj, a jak się okazuje ten próżnował nie będzie.
- Mam spotkanie z prezesem MPEC w sprawie ciepłowni, a później z kulturą w sprawie amfiteatru. Później duże spotkanie z kierownikami, panią architekt i geodetą, żeby się zorientować jakie mamy grunty i zrobić bilans naszych potrzeb. Planuję też spotkanie w sprawie term, a na koniec z zastępcą dyrektora Zarządu Dróg Miejskich porozmawiamy o parkingach na terenie miasta i nowym ruchu na Starówce – mówi Kazimierz Lipiński. - Nie traktuję tego tylko jako fantastyczną zabawę, ale żeby przy okazji coś ugrać, co będzie cieszyło nas i będzie wykorzystane do dalszej pracy prezydenta – dodaje.
Prezydent Piotr Korytkowski towarzyszy Kazimierzowi Lipińskiemu i jak mówi „pełni rolę honorową”.
- Jak spojrzałem w jaki sposób został zaplanowany dzisiejszy dzień to byłem pełen podziwu. Te spotkania są zaplanowane co godzinę i kalendarz jest wypełniony. To nie będą tylko spotkania o charakterze towarzyskim, ale będą owocowały konkretnymi działaniami związanymi z poszczególnymi wydziałami – mówi Piotr Korytkowski. - Pan Kazimierz jest nie tylko radnym, który pełnił tę rolę przez 12 lat, ale też znanym wizjonerem związanym z urbanizacją i rozwojem miasta. Jest mnóstwo projektów, które sfinansował z własnej kieszeni, które dają inspirację do tego jak miasto może się rozwijać.
Kazimierz Lipiński przyznaje, że najtrudniejsze było dla niego pojawienie się w pracy o godz. 7.30. Po wejściu do gabinetu, wręczył prezydentowi Korytkowskiemu nowoczesny zegar i spotkał się z wiceprezydentem Witoldem Nowakiem (wiceprezydent Paweł Adamów jest na urlopie – od red.).
- Jakoś długo się nie przygotowywałem do tego dnia, bo byłem radnym i znam te mapy funkcjonujące w mieście. To duża przyjemność. Prezydent chyba nie czuje się „wysiudany”. Czuję i wiem, że przez cały dzień spotkania będą sympatyczne – mówi Kazimierz Lipiński.
Na koniec pracy urzędu, czyli na godz. 15.30 zaplanowano podsumowanie całego dnia i odbytych w gabinecie rozmów.
Masz ważną informację? Prześlij nam tekst, zdjęcia czy filmy na WhatsApp - 739 008 805. Kliknij tutaj!
Komentarze nie na temat są usuwane.