To jest jak domek z kart. Lekarze o sytuacji konińskiego szpitala

Lekarze z konińskiego szpitala, podczas sesji Rady Miasta Konina, wypowiedzieli się na temat sytuacji w WSZ. W ich imieniu wystąpił Janusz Cieślewicz, prezes Stowarzyszenia Lekarzy w Koninie.
- O ile udało się utrzymać oddział neurologiczny, nierozwiązany pozostaje problem ortopedii – powiedział J. Cieślewicz. - Brak oddziału spowoduje niesamowitą perturbację, nie tylko dla lekarzy, personelu, przede wszystkim dla pacjentów. Brak zaopatrzenia ortopedycznego jest zagrożeniem dla zdrowia mieszkańców miasta. To jest zaledwie wierzchołek góry lodowej. Chcemy prosić państwa, żebyście pomogli nie tylko nam lekarzom bo szpital jest dla pacjentów, dla ludzi tego regionu. Jedziemy na tym samym wózku. Zniszczenie strategicznego oddziału spowoduje, że kolejne oddziały zaczną padać. Cały ten szpital jest jak domek z kart. Jak się coś rozsypie, trudno będzie posklejać. Jeżeli coś się zniszczy, to taki oddział nie będzie już normalnie funkcjonował. Tak działa radiologia, SOR, oddział rehabilitacji, któremu grozi zamknięcie. Jeżeli się ludzi nie szanuje, nie pomoże, to w ciągu kilku miesięcy wiele zrezygnuje z pracy. Ucierpią na tym mieszkańcy Konina. Będą mieli daleko, spadnie jakość usług, wzrośnie zagrożenie zdrowia i życia. Mam nadzieję, że kroki, które zmierzają do likwidacji i dalszej destrukcji, zostaną zatrzymane.
Na lekarski apel odpowiedział Piotr Korytkowski, prezydent Konina.
- Leży nam na sercu to, aby szpital funkcjonował w należyty sposób. Wiemy, że trwają negocjacje. Jako prezydent wystosowałem listy do marszałka województwa, organu prowadzącego i dyrektora konińskiego szpitala, wyrażający zaniepokojenie tą sytuacją. Nie może być tak, że nasi mieszkańcy będą w jakikolwiek sposób narażeni na zagrożenie zdrowia i życia. Istnienie w takiej strukturze szpitala dla nas jest optymalne. Mówi się o złej sytuacji służby zdrowia w skali całego kraju. Konieczne są więc rozwiązania systemowe, które powinien przygotować rząd. Chciałbym, żeby te negocjacje zakończyły się pomyślnie.
O sytuacji lekarzy wypowiedział się także radny Wiesław Steinke, na co dzień chirurg w WSZ.
- Lekarze są sami, sytuacja jest poważna, trwa od dłuższego czasu. Realne jest zawieszenie oddziału, ale mam nadzieję, że uda się w te rozmowy włączyć organ prowadzący, czyli marszałka. Ciężko będzie potem pozbierać ludzi, specjalistów. To jest szpital, który zabezpiecza pacjentów z miasta, powiatu konińskiego i trzech sąsiednich powiatów. Kończą się umowy o pracę, trzeba je przedłużyć.
Interwencję lekarzy podsumował Tadeusz Wojdyński, przewodniczący Rady Miasta Konina. - Zrobiliśmy tyle, ile leży w naszej kompetencji, a więc możemy zaapelować do marszałka i lekarzy, aby te negocjacje zakończyły się pomyślnie.
Masz ważną informację? Prześlij nam tekst, zdjęcia czy filmy na WhatsApp - 739 008 805. Kliknij tutaj!
Komentarze nie na temat są usuwane.