Konin. Połamana kobieta przed szpitalem czekała na karetkę
Przez pół godziny nikt z konińskiego szpitala nie zainteresował się leżącą na parkingu młodą kobietą. Pomoc wezwali przechodnie. Z nowej części miasta przyjechała karetka, która zawiozła potrzebującą kilkadziesiąt metrów dalej… na Szpitalny Oddział Ratunkowy.
Przez pół godziny nikt z konińskiego szpitala nie zainteresował się leżącą na parkingu młodą kobietą. Pomoc wezwali przechodnie. Z nowej części miasta przyjechała karetka, która zawiozła potrzebującą kilkadziesiąt metrów dalej… na Szpitalny Oddział Ratunkowy.
Wczoraj około godz. 15 młoda mieszkanka Konina wyszła z budynku szpitala przy ul. Szpitalnej w Koninie. Na parkingu poślizgnęła się i przewróciła. Upadek był tak niefortunny, że kobieta nie mogła sama wstać. Jak się później okazało, doznała wieloodłamowego złamania uda. Przy 35-latce pojawili się ludzie, którzy próbowali jej pomóc. Wezwali pogotowie. Niestety mimo sporego ruchu w i przed szpitalem, cierpiącą oraz zmarzniętą kobietą nikt z personelu się nie zainteresował.
– Obcy ludzie ją pocieszali, pomagali. Ona tam leżała dobre pół godziny, aż do przyjazdu karetki z ul. Wyszyńskiego – relacjonuje całe zdarzenie partner 35-latki.
Ambulans zabrał kobietę z parkingu na… SOR. Połamana koninianka musiała przejść operację. Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Koninie - Leszek Sobieski przyznaje, że zachowanie jego pracowników nie było właściwe.
– Taka sytuacja nie powinna się wydarzyć. Ona jest trudna do zaakceptowania. Brak reakcji ze strony pracowników szpitala będziemy wyjaśniać. Poprosiłem już dyrektora do spraw medycznych o przeprowadzenie rozmowy z personelem SOR-u. Będę starał się dowiedzieć, dlaczego nie zareagowali, co się stało, że dopiero po takim czasie pojawiła się pomoc – mówi Leszek Sobieski. – Wiem, że ta pani jest młodą matką i tym bardziej jest to przykre zdarzenie, którego nie mam zamiaru przesadnie tłumaczyć. Powinna zadziałać zwykła ludzka empatia, ale widać potrzebne są procedury – dodaje.
Dyrektor szpitala zapowiada, że po analizie sytuacji wprowadzi zarządzenie, w którym ustalone zostanie jak mają się zachować pracownicy lecznicy, kiedy na terenie, lub wokół niego komuś coś się stanie. Ponadto Leszek Sobieski zamierza porozmawiać z firmą zarządzającą płatnym parkingiem przed szpitalem. Poza pobieraniem opłat zarządca powinien zadbać również o bezpieczeństwo osób, które próbują dotrzeć do zaparkowanych na placu samochodów.
Pogoda bywa kapryśna – kliknij teraz i sprawdź prognozę, żeby nie dać się jej przechytrzyć!