Kiedy zbrojeniówka przestała kupować konińskie aluminium
KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Na początku lat dziewięćdziesiątych większość dotychczasowych odbiorców huty zbankrutowała, a w połowie 1991 r. rozwiązano RWPG, która koordynowała sprzedaż na rynki państw socjalistycznych.
Dla produkcji takiej taśmy trzeba było zbudować nową walcarkę do taśm cienkich oraz linie do ich cięcia. - Dzisiaj przemysł motoryzacyjny to nasz największy klient, odbierający około jednej piątej naszej produkcji – informuje Robert Jeżak. Dla porównania na fot. nr 7 pierwsze rulony blachy aluminiowej, wyprodukowane przez konińską walcownię, które miały grubość jednego... centymetra.
Zapytanie o dostawy było jak zbawienie
Kiedy zapadła decyzja o zamknięciu elektrolizy, zrodziły się obawy, jak to wpłynie na pracę odlewni i walcowni. – Zespół, który przygotowywał zamknięcie elektrolizy, odpowiadał również za zamknięcie kontraktów surowcowych na rzecz elektrolizy i otwarcie kontraktów surowcowych na rzecz walcowni – tłumaczy Robert Jeżak. - Trochę mieliśmy szczęścia w tym nieszczęściu, bo kryzys surowcowy spowodował, że wszyscy producenci szukali wtedy zbytu na mocno kurczącym się rynku. Nasze zapytanie o dostawy było dla niech jak zbawienie. Kupiliśmy metal z Niemiec i Rosji, od partnerów, których znaliśmy od lat.
Stabilizacja na chłodnicach i nakrętkach
W październiku tego roku konińskie Aluminium zakończyło trzeci etap inwestycyjny, który kosztował firmę 100 mln zł. W ciągu dwóch lat rozbudowano halę walcowni i zainstalowano w niej urządzenia, dzięki którym możliwości produkcyjne zakładu wzrosły z 70 tys. do 100 tys. ton wyrobów walcowanych, zmniejszyły się koszty produkcji i jej energochłonność a zarządzanie surowcami zyskało na elastyczności. - Program koncentrował się głównie na zwiększaniu produkcji w dwóch sektorach: samochodowym i opakowaniowym – mówi Jan Woźniak, dyrektor zarządzający Impexmetal SA Aluminium Konin. - Dzięki temu potwierdzimy swoją czołową pozycję w Europie jako dostawcy materiałów na wymienniki ciepła oraz zakrętki do butelek (na fot. nr 8 nakrętki i zamknięcia produkowane w Koninie).
Z huty pozostał dzisiaj już tylko zakład przetwarzający aluminium (na fot. nr 9 hala walcowni). Można różnie oceniać podjęte decyzje i wielu byłych pracowników firmy wciąż twierdzi, że elektrolizę można było pozostawić, jednak jedno nie ulega wątpliwości: dzisiaj Impexmetal Aluminium Konin to najbardziej stabilny spośród wielkich przemysłowych molochów, zbudowanych w Koninie w czasach gospodarki socjalistycznej. Planowane na 2017 rok kolejne inwestycje w wysokości 50 mln zł najlepiej o tym świadczą.
Robert Olejnik
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.
Komentarze nie na temat są usuwane.