Górnik znowu z ośmioma bramkami, show Błaszczaka!

,,Bywa, że kluby rozgrywają jeden, dwa takie mecze w swojej historii" - tak pisaliśmy po pogromie Górnika Konin we Wrześni. Biało-niebiescy postanowili zadać kłam temu twierdzeniu i... po raz drugi z rzędu zwyciężyli 8:0!
,,Bywa, że kluby rozgrywają jeden, dwa takie mecze w swojej historii" - tak pisaliśmy po pogromie Górnika Konin we Wrześni. Biało-niebiescy postanowili zadać kłam temu twierdzeniu i... po raz drugi z rzędu zwyciężyli 8:0!
Mimo wszystko spotkanie z Victorią Ostrzeszów miało jednak inny przebieg, niż to we Wrześni. Mecz rozpoczął się od przewagi Górnika, ale przypominał raczej ostatnie spotkanie koninian z Polonią 1912 Leszno - zespół Damiana Augustyniaka miał okazje, ale ich nie wykorzystywał. Przełamanie przyszło w 23. minucie, gdy piłkę w polu karnym gości odzyskał Paweł Błaszczak i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza Victorii.
Po tym golu goście nieco się obudzili, trochę częściej zaczęli przebywać na połowie Górnika, a nawet mieli dobrą okazję by wyrównać - tuż przed przerwą strzał głową Daniela Cerbińskiego obronił Dawid Kołodziejczak.
Druga połowa rozpoczęła się od szybkich goli Górnika i indywidualnego popisu Pawła Błaszczaka. Koniński napastnik w 49. minucie otrzymał otwierające podanie od Macieja Adamczewskiego i w dogodnej sytuacji trafił po raz drugi. Sześć minut później Błaszczak skompletował hat-tricka, a w 62. minucie trafił po raz czwarty.
Sobotni występ potwierdził rosnącą formę konińskiego napastnika. Początek sezonu Błaszczak miał bowiem o wiele słabszy. - Mówiłem mu, żeby spokojnie do tego podchodził, żeby nie wdarła się blokada. Wierzyłem w niego i wiedziałem, że w końcu zacznie bramki strzelać - mówił po meczu trener Damian Augustyniak.
W sobotę strzelał jednak nie tylko Paweł. W 68. minucie na 5:0 podwyższył Maciej Adamczewski. W końcówce zespół z Ostrzeszowa kompletnie się posypał i w ciągu pięciu minut goście stracili aż trzy gole. Najpierw po faulu na Marcinie Stryganku rzut karny wykorzystał Krystian Robak, podwyższył Maciej Rojewski, a kapitalny występ Górnika przepięknym golem o poprzeczkę zakończył Łukasz Pietrzak.
Drugie zwycięstwo z rzędu 8:0 można rozpatrywać w kategorii cudu lub... powstającej właśnie prawidłowości. Choć trudno oczekiwać, by Górnik również w kolejnym spotkaniu wygrał tak wysoko, to bez wątpienia wszyscy związani z biało-niebieskimi barwami woleliby runda potrwała jeszcze kilka spotkań.
Zadowolony po spotkaniu był również trener Damian Augustyniak, ale szkoleniowiec Górnika jednocześnie tonował nastroje. - Trzeba chłopaków trochę ostudzić. Była euforia po Wrześni, ale wiedzieliśmy, że zostały jeszcze dwa mecze. Fajnie, że znów udało się wygrać 8:0. Mogło być jednak różnie, bo od momentu strzelenia bramki było coraz gorzej. Dobrze, że dotrwaliśmy do przerwy i dobrze weszliśmy w drugą połowę. Spokojnie jednak, nie wariujmy, każdy mecz jest inny i to, że wygraliśmy drugi raz 8:0 nie znaczy, że będziemy wygrywać tak cały czas.
Kolejną i ostatnią już w tym roku okazję na takie zwycięstwo koninianie będą mieli w sobotę. Górnik podejmować będzie SKP Słupca. Koninianie przystąpią do tego spotkania jako lider tabeli, ale wciąż z tylko jednym punktem przewagi nad Obrą Kościan.
Górnik Konin - Victoria Ostrzeszów 8:0 (23', 49', 54', 62' Paweł Błaszczak, 68' Maciej Adamczewski, 82' Krystian Robak, 86' Maciej Rojewski, 87' Łukasz Pietrzak)
Górnik Konin: Dawid Kołodziejczak - Maciej Rojewski, Dawid Śnieg, Szymon Ćwiek, Kamil Krzyżanowski, Mateusz Majewski (60' Bartosz Modelski), Krystian Robak, Łukasz Frydrych (60' Marcin Stryganek), Łukasz Pietrzak, Maciej Adamczewski (72' Eryk Rusin), Paweł Błaszczak (83' Patryk Kaczmarek).
Victoria Ostrzeszów: Bartosz Jankowski, Przemysław Dubiel (65' Radosław Wróbel), Paweł Paroń, Michał Domagalski, Daniel Cerbiński, Adrian Barański (65' Kamil Górny), Patryk Pasiak (46' Radosław Dolata), Michał Mazurek, Artur Skrobacz, Robert Skrobacz, Maciej Stawiński.
Komentarze nie na temat są usuwane.