Górnicy walczą o wcześniejsze emerytury. ZUS odmawia uprawnień części z nich

Kolejarze, pracownicy dozoru czy odwodnienia – takie grupy osób zatrudnionych w ZE PAK mają problemy z uzyskaniem emerytur górniczych od ZUS. Problem omawiany był podczas sejmowej podkomisji ds. sprawiedliwej transformacji.
16% pracowników ZE PAK może nie otrzymać wcześniejszych emerytur w ramach przyjętej w 2023 r. ustawy osłonowej – przekazał podczas wtorkowego posiedzenia sejmowej podkomisji prezes grupy Piotr Woźny. Problemem jest nieuznawanie przez ZUS ich stanowisk jako „pracy górniczej”.
ZE PAK: 400 pracowników bez uprawnień
Chodzi przede wszystkim o cztery grupy pracowników: zatrudnionych przy remontach maszyn podstawowych (55 osób), w kierownictwie i dozorze ruchu kopalni (111 osób), pracowników odwodnienia i rekultywacji (72 osoby) oraz kolei górniczych (168 osób). ZUS i sądy odmawiają im prawa do emerytur górniczych, a co za tym idzie – do urlopów górniczych, czyli wcześniejszych emerytur wprowadzonych ustawą z 2023 r.
Jak przekonywał Woźny, podejście ZUS zmieniło się na przełomie 2016 i 2017 roku. Prowadziło to do kuriozalnych sytuacji, w których pracownicy składający wnioski wcześniej emerytury górnicze dostali, a ich koledzy z tych samych stanowisk pracy, ale ubiegający się o świadczenia później – już nie. – Te wszystkie osoby zatrudniały się albo w energetyce, albo w górnictwie. Nie niuansowały swojej sytuacji w zależności od tego na jakim odcinku procesów technologicznych w energetyce czy węglu pracowały. Były po prostu pracownikami kopalni albo elektrowni – stwierdził.
Ministerstwo: problemem definicja
Obecny na posiedzeniu podkomisji wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Sebastian Gajewski poinformował, że problemem jest definicja „pracy górniczej”. Część stanowisk, ale nie wszystkie, ujęte jest w rozporządzeniach. Prowadzi to np. do wykluczenia kolejarzy ZE PAK – wewnętrzne zakładowe koleje istnieją bowiem tylko i wyłącznie w konińskiej kopalni, nigdzie indziej w kraju. I mimo, że praca maszynistów i mechaników jest niezbędna do pracy kopalni i elektrowni to według interpretacji ZUS i sądów nie jest to praca górnicza.
– Mam wrażenie, że nie taka była intencja ustawodawcy z 2022 r. – ocenił. Gajewski przypomniał, że wprowadzono wtedy nowelizację ustawy, która rozszerzyła pojęcie „odkrywki” na „odkrywkowy zakład górniczy”, co miało rozszerzyć katalog pracowników objętych świadczeniami górniczymi. W praktyce jednak nie do końca się tak stało.
Jego zdaniem wyjścia z sytuacji są obecnie trzy: dialog ministerstwa z ZUS, by określone grupy pracowników uznawał za górników, zmiany w rozporządzeniach zawierających katalog stanowisk górniczych lub zmiany na poziomie ustawy.
ZUS: sądy są z nami zgodne
Przedstawicielka ZUS Ewa Bednarczyk potwierdziła, że instytucja ma problemy z definiowaniem pracy górniczej. ZUS w tym zakresie współpracuje z pracodawcami, ale i Wyższym Urzędem Górniczym.
Jej zdaniem sądy potwierdzają interpretacje ZUS. – Zakład w dużym stopniu posiłkuje się orzecznictwem sądowym. Jeżeli chodzi o rodzaje prac, które stanowią pracę górniczą, istnieje dosyć bogate orzecznictwo Sądu Najwyższego. Analizujemy orzeczenia, które zapadają po nowelizacji w 2022 r. i przyznaję, że nie widzimy znaczącej zmiany w orzecznictwie SN – powiedziała.
Będą dalsze prace w tym zakresie
Przedstawiciele ministerstw zadeklarowali dalsze prace w zakresie skatalogowania stanowisk górniczych i ujednolicenia ich interpretacji przez ZUS. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ma w tej sprawie współpracować z Ministerstwem Przemysłu i związkami zawodowymi. Jeżeli te prace nie przyniosą rezultatów powstać może poselski projekt nowelizacji ustawy – zadeklarował wiceprzewodniczący komisji poseł Tomasz Nowak (KO).
– To może nam wywrócić cały proces transformacyjny. Ludzie będą mieli odczucie, że nie ma transformacji z przymiotnikiem sprawiedliwa – dodał.
O jak najszybsze prace w tym zakresie zaapelował prezes PAK Górnictwo Dariusz Szymczak oraz przedstawiciele związków zawodowych. Czasu dla pracowników ZE PAK jest bowiem niewiele. Jak bowiem w grudniu ubiegłego roku zadeklarował prezes Piotr Woźny, ostatnia pracująca w kopalni odkrywka „Tomisławice” funkcjonować będzie maksymalnie do połowy 2026 r. Z odpraw i urlopów górniczych skorzystać może ponad 1,7 tys. pracowników.
Mamy swój kanał nadawczy. Dołącz i bądź na bieżąco!
Komentarze nie na temat są usuwane.