„Firmy w naszym mieście” - „Krawcowa na Starówce” i „Goldkram” - zakład złotniczy i jubilerski
Materiał promocyjny

W ramach kampanii promocyjnej „Firmy w naszym mieście” organizowanej przez Urząd Miejski w Koninie dziś prezentujemy „Krawcową na Starówce” oraz „Goldkram” – zakład złotniczy i jubilerski.
Krawcowa na Starówce przerobi i naprawi
Anna Strużyńska, czyli Krawcowa na Starówce, a dokładnie przy Placu Zamkowym w Koninie. W jednym z budynków, od kilku lat, mieści się pracownia krawiecka, poszerzona ostatnio o pasmanterię.
- Krawcowa dlatego, że nigdy nie lubiłam określenia szwaczka, gdy przez wiele lat pracowałam w szwalni
– mówi Anna Strużyńska.
- A na starówce dlatego, żeby było wiadomo, gdzie mieści się moja pracownia. Pracuję tutaj od 2015 roku. Wtedy to założyłam działalność. Lubię to robić. Pracując w szwalni zdobyłam wiele umiejętności i postanowiłam je wykorzystać we własnym miejscu pracy
– tłumaczy pani Anna.
Anna Strużyńska zdradza, że lubi robić coś dla ludzi. Od początku działalności Krawcowa na Starówce nie narzeka na brak pracy.
- Bałam się na początku, czy będę miała zajęcie. Wydawało mi się, że to jest tak proste, że każdy potrafi to zrobić i nie będzie klientów. Od kiedy otworzyłam, życie pokazało, że jest odwrotnie. Od razu miałam klientów, ludzie przychodzili i byli zadowoleni.
Krawcowa na Starówce zajmuje się zwłaszcza przeróbkami i naprawami. Nie szyje na miarę. W ofercie ma szeroki wachlarz usług krawieckich, jak chociażby dopasowywanie sukien wieczorowych, wszywanie zamków, skracanie, naprawianie, ozdabianie, obróbkę firan, nabijanie nap. Na miejscu jest również pasmanteria, w której można nabyć ozdobne taśmy, koronki, aplikacje, napy, guziki, nici oraz najwyższej jakości zamki. Usprawnia to pracę, a klienci, nie muszą iść dodatkowo do pasmanterii. Krawcowa i pasmanteria mieści się przy Placu Zamkowym 9a i czynna jest od wtorku do piątku w godz. 9.00 – 17.00, a w soboty od 9.00 do 14.00. W poniedziałek nieczynne.
- Zaczynając działalność miałam już kilka maszyn, które kupiłam na własną rękę, później dostałam dotację z Urzędu Pracy i kupiłam resztę maszyn
– mówi Anna Strużyńska.
- Lubię mieć wyspecjalizowany sprzęt, na przykład do ciężkiego szycia, czy wszywania zamków. Nie robię wszystkiego na jednej maszynie. Mam profesjonalne żelazko, manekiny i oryginalne urządzenie do skracania, które wzbudza zainteresowanie klientek, które proszą o skrócenie sukienek.
Z czasem pracownia była doposażona, aż doszła pasmanteria, żeby był dostęp do potrzebnych akcesoriów.
- Dokupiłam skrzynki z nićmi, stojak z zamkami i zgłosiłam, że chcę również sprzedawać. Oprócz tego, że jestem krawcową to jeszcze mam małą pasmanterię. Nie mam wszystkiego, tylko te rzeczy, których później potrzebuję
– mówi Anna Strużyńska.
A od czego się zaczęło? Najpierw było ręczne szycie ciuszków dla lalek, potem obserwowanie mamy i babci, jak sobie radzą z szyciem.
- Nie kończyłam szkoły krawieckiej, zrobiłam tylko kurs po skończeniu szkoły rolniczej. Wiedziałam jednak, że nie będę pracować w tym zawodzie bo chciałam szyć. Jako nastolatka już miałam uszyte przez siebie rzeczy i w tych rzeczach chodziłam. Potem wiele lat pracowałam w szwalni. Krawiectwo jest więc ze mną cały czas, a od pewnego czasu na konińskiej Starówce i będę się trzymała tego miejsca. Już tu mnie ludzie znają.
Konin ma swoją złotą uliczkę - GOLDKRAM
Najpierw była pracownia w piwnicy na piątym osiedlu, później przy ulicy Kramowej na Starówce, gdzie mieści się GOLDKRAM - zakład złotniczy i jubilerski działający w Koninie od ponad 45 lat.
- Zawodu uczyłem się w Poznaniu w spółdzielni, którą założył po wojnie mój ojciec wraz z czwórką innych i był jej wieloletnim prezesem
- wspomina Zygmunt Jóźwiak, właściciel.
- Do Konina trafiłem w 1972 roku aby prowadzić punkt zegarmistrzowsko – złotniczo – optyczny spółdzielni pracy, która miała w Wielkopolsce kilkadziesiąt takich punktów usługowych.Zygmunt Jóźwiak ma 74 lata i od 58 lat pracuje w zawodzie złotnika.
Zaczynał w rodzinnym Poznaniu, gdzie i jego rodzice pracowali w tym zawodzie. Od 1972 r, jako pierwszy złotnik przenioĚsł się do Konina, gdzie załozĚył firmę, ktoĚrą prowadzi razem z zĚoną Haliną. Od 1989 roku firma GOLDKRAM ma swoją siedzibę przy ulicy Kramowej 5. To nie tylko pracownia złotnicza, gdzie realizowane są indywidualne zamoĚwienia na obrączki i bizĚuterię, to roĚwniezĚ sklep, w ktoĚrym najwazĚniejszy jest klient. Pomimo tego, że Zygmunt Jóźwiak jest na emeryturze, sam nadal pracuje i od wielu lat zatrudnia tych samych pracowników. Sklep przy ul. Kramowej 5 w Koninie otwarty jest od poniedziałku do piątku od 10.00 do 18.00, w soboty od 10.00 do 14.00.
Jubilerska rodzina Jóźwiaków założyła swoją pierwszą pracownię w piwnicy na piątym osiedlu. Z czasem ta piwniczna pracownia stała się za ciasna.
- Wówczas trafił się dom w starej części Konina. Wtedy już było wolno nam handlować wyrobami ze złota, srebra, kamieniami i w ten sposób zadomowiliśmy się na starówce. Zastanawialiśmy się wówczas jak nazwać naszą firmę i stwierdziliśmy, że jest Gold (złoto) na ulicy Kramowej i wyszedł GOLDKRAM. To się przyjęło i dobrze brzmi
– mówi Zygmunt Jóźwiak.
Tym sposobem GOLDKRAM stał się pionierem w starej części Konina.
- Przed wojną ulica Kramowa, jak czytałem w książce „Uporczywe echo” Theo Richmonda, była najruchliwszym punktem. W pobliżu było wiele małych sklepików, nawet w naszym budynku działały dwa. Po wojnie był tutaj sklep kolonialny
– mówi Zygmunt Jóźwiak i pokazuje pamiątki po tamtych czasach, które zachował po poprzednich właścicielach.
Główny profil firmy stanowią zamówienia indywidualne. Wykonuje się tam usługi ze złota i srebra. Pracownia oferuje własne, oryginalne wzornictwo, ale realizuje również prace na życzenie klientów, według ich uwag, wzorów i pomysłów. W ofercie jest szeroka gama pierścionków zaręczynowych z brylantami i kamieniami naturalnymi, duży wybór obrączek ślubnych zarówno tradycyjnych, jak i z kolorowego złota.
- Trzeba tym żyć
– mówi o zawodowej działalności Zygmunt Jóźwiak i pokazuje „od kuchni” warsztat złotnika. To bardzo interesująca lekcja jubilerstwa.
- Mamy już swoją markę i ludzie do nas docierają. Realizujemy indywidualne pomysły, ale mamy także swoje wzornictwo.
Na pytanie co trzeba „mieć” w tej pracy, właściciel GOLDKRAMU odpowiada.
- Trzeba mieć cierpliwość i trochę zdolności plastycznych. Jako złotnik pracuję od 16 roku życia. Lubię tu być, rozmawiać z klientami, uzgadniać, doradzać. To mnie trzyma.
![]() |
![]() |
Komentarze nie na temat są usuwane.