Skocz do zawartości

Masz ważną informację? Prześlij nam tekst, zdjęcia czy filmy na WhatsApp - 739 008 805. Kliknij tutaj!

PILNE

Z powodu awarii zawieszono obsługę interesantów w Wydziale Geodezji i Katastru oraz Powiatowym Ośrodku Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej przy ul. płk. W. Sztarka w Koninie.

LM.plWiadomościDzisiaj w ruinie, dwa wieki temu dwór w Malińcu był siedzibą... ekonoma

Dzisiaj w ruinie, dwa wieki temu dwór w Malińcu był siedzibą... ekonoma

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Dzisiaj w ruinie, dwa wieki temu dwór w Malińcu był siedzibą... ekonoma
Konińskie Wspomnienia

Jeszcze gorzej od kamienicy Essowej, której poświęciłem dwa ostatnie teksty Konińskich Wspomnień, wygląda dzisiaj starszy od niej o pół wieku dwór Kwileckich w Malińcu. Cokolwiek się sądzi o jego wartości architektonicznej, szczególnie niższej i starszej część budynku, łączy się z nim przecież kawał historii naszego regionu.

Przez dawny park Kwileckich w Malińcu przejeżdżam trzy razy w tygodniu i z przykrością obserwuję powolne zapadanie się dachu niższej części dworu (fot. 1). Wprawdzie dwupiętrowa dobudówka wydaje się być w lepszym stanie, ale z bliska i w niej widać już głębokie szczeliny.

Wieniawski w Malińcu

Nie zachowały się żadne dokumenty z XIX-wiecznych dziejów malinieckiego dworu, więc głównym źródłem naszej wiedzy o siedzibie rodziny Kwileckich z tego czasu są wspomnienia Juliana Wieniawskiego. Starszy brat genialnego polskiego skrzypka trafił w nasze strony na praktyki rolnicze po ukończeniu w 1850 roku nauki w Instytucie Gospodarstwa Wiejskiego i Leśnictwa w Marymoncie, który dzisiaj jest dzielnicą Warszawy. Była to pierwsza wyższa szkoła rolnicza na ziemiach polskich i jedna z pierwszych w Europie. I istnieje do dzisiaj pod nazwą Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego.

Julian Wieniawski urodził się w 1834 w Lublinie, a więc w chwili ukończenia szkoły rolniczej miał zaledwie 16 lat. Choć po klęsce powstania styczniowego wyjechał do Paryża, gdzie studiował ekonomię i prawo, pamięta się o nim przede wszystkim jako o prozaiku i komediopisarzu. Miał dwóch młodszych braci, wspomnianego wyżej Henryka, który jest uważany za jednego z najwybitniejszych polskich skrzypków i kompozytorów w historii, oraz Józefa - pianisty. Julian Wieniawski spisał swoje wspomnienia pół wieku po opuszczeniu ziemi konińskiej, stąd brakuje tam przeważnie dokładnych dat poszczególnych wydarzeń.

Maliniec albo... Maleniec

Pierwsze zaskoczenie, jakie podczas lektury wspomnień Juliana Wieniawskiego przeżywa czytelnik, dotyczy nazwy Malińca. Otóż autor konsekwentnie nazywa go Maleńcem. Tymczasem w dokumentach z tamtego czasu, przede wszystkim w aktach urodzenia, ślubów i zgonów spotyka się niemal wyłącznie dzisiejszą wersję nazwy tej wsi. Sprawę wyjaśnia Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego z 1884 roku, który pod hasłem Maleniec podaje następującą informację: „właściwie Maliniec, nazwa zwykła miejscowości; najczęściej błota leśne, obfitujące w maliny”.

Na pierwszym miejscu listy dziesięciu miejscowości o tej nazwie wówczas występujących w Polsce jest nasz „Maleniec”, o którym autor słownika pisze tak: „wieś, powiat koniński, gmina i parafia Gosławice (obacz, czytaj Łaski, Liber beneficiorum I, 229), przy szosie konińsko-włocławskiej, o 6 wiorst na północ od Konina, o 4 wiorsty od rzeki Warty. Ma 530 mieszkańców, 92 mórg ziemi i folwark do dóbr Gosławic należący. Gleba szczerkowata”. Ponieważ słownik posługuje się skrótami, które dla dzisiejszego czytelnika mogą być niezrozumiałe (np. „6 w. na płn. od Konina, o 4 w. od rz. Warty. Ma 530 mk., 92 mr.”), w powyższym cytacie pozwoliłem je sobie rozwinąć.

I to właśnie od Juliana Wieniawskiego dowiadujemy się, że dwór Kwileckich w Malińcu „przerobionym był z dawnego domu ekonomskiego, znajdującego się nieopodal stajen, obór i innych budynków gospodarskich”. Zdaniem autora wspomnień „urządzenie jednak tej siedziby było nad wyraz skromne”. I informuje, że „do pierwotnych 4 pokoi przybudowano drugie cztery i urządzono na poddaszu tyleż pokoi gościnnych, z których jeden zajmowałem”. Na planie dworu, sporządzonym przez Stefana Kwileckiego już po drugiej wojnie światowej (il. 2), widać tych pomieszczeń kilkanaście i nie sposób rozstrzygnąć, którą część budynku użytkował na początku XIX wieku ekonom, które dobudował Hektor Kwilecki, a jakie prace przeprowadził jego prawnuk.

Mówimy oczywiście cały czas o niższej części dworu, bo tę wysoką dobudował w latach trzydziestych XX wieku Mieczysław Kwilecki. Wiadomo, że od południa zamierzał dostawić identyczne poprzeczne skrzydło, ale tych planów już nie zrealizował.

Zbliżyła ich gruźlica

Wróćmy jednak do początków XIX wieku, bo na pewno jakaś część czytelników zadaje sobie pytanie, dlaczego Hektor Kwilecki nie wprowadził się po prostu do zamku w Gosławicach. Tym bardziej, że mieszkał w nim Melchior Łącki, od którego ojciec Hektora kupił ten majątek w 1821 roku. Otóż przez następnych dziesięć lat, a co najmniej do 1830 roku zamek stał pusty, bowiem Hektor objął swój majątek dopiero po ślubie z Izabellą Tauffkirchen. Zapewne przez te dziesięć lat bez właściciela stan siedziby w Gosławicach mocno się pogorszył.

strona 1 z 2
strona 1/2
Weź udział w dyskusji
0/1000
0/28
KOMENTOWAĆ MOGĄ TYLKO OSOBY ZALOGOWANE
Twój komentarz może zostać przeczytany przez tysiące osób. Wydawca portalu LM.pl spółka LM LOKALNE MEDIA Sp. z o.o. nie bierze odpowiedzialności za jego treść. Komentarze zniesławiające lub mogące naruszać dobra osobiste osób trzecich grożą odpowiedzialnością karną i cywilną. Osoby pokrzywdzone mogą skutecznie dochodzić swoich praw w organach ścigania i w sądach. Zgodnie z ust. 16 Regulaminu Twój komentarz może zostać opublikowany nie tylko na tej stronie, ale również w innych mediach.
Komentarze nie na temat są usuwane.
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole