Dorośli żeglarze na łódkach dla dzieci. Regaty na Optymistach

Niejeden miał problem, by się w łódce zmieścić, niejeden – by nią popłynąć. Ale spróbowali. Po raz trzeci na Jeziorze Pątnowskim odbyły się regaty oldboyów na Optymistach.
Przy słonecznej, choć nieco bezwietrznej pogodzie, po raz trzeci w historii na Jeziorze Pątnowskim odbywają się Regaty Oldboyów w Klasie Optymist. Kilkunastu śmiałków, doświadczonych żeglarzy, próbuje swoich sił na łódkach przeznaczonych do szkolenia dzieci.
– Pomysłodawcą był Rafał Wrzesiński, nasz wicekomandor. Podtrzymujemy tę tradycję – mówi o regatach Paweł Czechowski, komandor Klubu Żeglarskiego Spinaker, organizatora zawodów. – Jesteśmy klubem szkolącym dzieci. Często widzimy rodziców, którzy mają tendencję do tego, żeby krytykować, podpowiadać. Dzisiaj role się odwracają, dzisiaj dzieci mogą mówić: „wybierz, wyluzuj, źle zrobiłeś”. Możemy sami zweryfikować nasze umiejętności. Rywalizacja jest zacięta, niektórzy rodzice od dwóch tygodni przyjeżdżali i trenowali równolegle z dziećmi. Niby zabawa, ale każdy bierze to do siebie.
Zadanie, wbrew pozorom, nie jest proste. Łódki w klasie Optymist są bardzo małe. Na co dzień służą szkoleniu młodych pokoleń żeglarzy i nie są dostosowane do goszczenia u siebie dorosłych miłośników wody. Ale, jak przekonuje Paweł Czechowski, są świetnym weryfikatorem żeglarskich umiejętności. – To bardzo trudna łódka do żeglowania wbrew pozorom. Przełożenie ciężaru, rozłożenie masy, otaklowanie prawidłowe żagla, czucie tej łódki – wymienia wyzwania stojące przed uczestnikami regat komandor Spinakera. – Cześć żeglarzy boi się podjąć rękawicę rywalizacji, bo tu wszyscy mamy takie same jednostki. Sprzęt nie wygrywa, tylko umiejętności.
Na najlepszych czekają nagrody, w tym – przechodni puchar dla zwycięzcy regat. Nazwisko triumfatora dołączy na pucharze do zwycięzców poprzednich edycji.
Wyniki po zakończeniu regat
Komentarze nie na temat są usuwane.