„Diabelnie boscy” kibicowali uczestnikom „Husar Race”
Ponad 200 osób wzięło udział w Ekstremalnym Biegu dla służb mundurowych „Husar Race” Wyszyna. Wśród kibiców znalazła się Izabela Macudzińska-Borowiak z rodziną, która znana jest z telewizyjnego programu „Diabelnie boskie”.
Osiem lat temu bieg odbywał się niedaleko remizy OSP Wyszyna (pow. turecki) i startowało w nim niewiele ponad 20 osób. Przez lata impreza zdobywała coraz większą popularność i w tym roku zainteresowanie przerosło najśmielsze oczekiwania organizatorów.
– Chcieliśmy, żeby bieg był do 200 osób. Miesiąc temu zamknęliśmy listę, ale kilka dni temu uruchomiliśmy dodatkowo 25 pakietów. Rozeszły się w moment. Dzisiaj wiatr wystraszył kilka osób, ale cieszymy się, że ta frekwencja jest – mówi Bartłomiej Wiśniewski. – Wiele osób przyjeżdża ze względu na atmosferę. Ten aspekt sportowy jest nieco z boku. Mamy fajne miejsce, korzystamy z tego co przyniosła natura. I przeszkody są dostosowane też dla osób startujących amatorsko, żeby mieli fan ukończenia ekstremalnego biegu – dodaje.
Trasa została wyznaczona nad „Borowym Stawem” w Piorunowie. Zawodnicy musieli najpierw przebiec 200 metrów z oponami, a później pokonać zbiornik, sporą liczbę podbiegów, kanał wodny, zjeżdżalnię i baloty słomy.
– Startowałem trzeci raz. To nie jest typowy runmageddon, ale było bardzo przyjemnie – mówi pan Krzysztof, któremu kibicowała znane z telewizji małżeństwo Borowiaków.
Izabela Macudzińska-Borowiak oraz Patryk Borowiak pochodzą z Konina, a stali się rozpoznawalni dzięki programowi „Królowe życia”. Obecnie mieszkają w okolicach Poznania, a ich życie można obserwować w „Diabelnie boskich”. Do Piorunowa przyjechali kibicować kuzynowi pana Patryka oraz Marcelowi, który jest chłopakiem ich córki Elizy.
– Udało się znaleźć trochę czasu. Przyjechaliśmy w odwiedziny do kuzyna i jesteśmy. Niektórzy nie mogą niestety startować ze względu na kontuzję – podkreśla Patryk Borowiak.
– Ja jestem antysportowcem. Jestem pomponiarą. Ktoś musi robić zdjęcia – dodała z uśmiechem Izabela Macudzińska-Borowiak.
Pierwszy na mecie „Husar Race” zameldował się Przemysław Majda z LZS Baszta Wyszyna, który uzyskał czas 28 minut i 11 sekund. Drugi był Jacek Małecki z czasem 28 minut i 29 sekund, a trzeci – Błażej Adamczyk z OSP Krwony z czasem 29 minut i 25 sekund.
Szukasz pracy? Kilkaset aktualnych ofert znajdziesz w naszym serwisie ogłoszeniowym.