Dentysta w Afryce, czyli jak koninianka tam leczyła i edukowała

Dziesięć lat temu zamarzyła o wyjeździe do Afryki, ale z misją. Dopięła swego po studiach i pojechała jako dentystka, żeby edukować i leczyć. Patrycja Chowańska z Konina była „Dentystą w Afryce”.
- Znalazłam informację o projekcie „Dentysta w Afryce” i bardzo mnie to zainteresowało – mówi Patrycja Chowańska, absolwentka II LO w Koninie. - Wcześniej wysyłali do Kamerunu i RPA, a w minionym roku, z pomocą polską wybudowano klinikę "Tazama na Tabasamu” w Tanzanii, w wiosce Kiabakari i tam zostałam wysłana jako „Dentysta w Afryce”.
Po studiach stomatologicznych, postanowiła zrobić coś pomocowego. Ponieważ Afryka przewijała się w marzeniach od dłuższego czasu, to tam chciała się udać jako wolontariuszka z pomocą. Wyjechała w połowie grudnia ubiegłego roku. - Wróciłam w połowie maja tego roku – mówi Patrycja Chowańska i chętnie opowiada co robiła tam przez pięć miesięcy. - Pracowałam od poniedziałku do piątku. Przyjmowałam tak długo, w zależności od tego, ilu miałam pacjentów. W pierwszym tygodniu był prawdziwy boom. Tam nie było dotąd dentysty, najbliższy jest w szpitalu, godzinę drogi od naszej wioski i dla tych ludzi jest drogo. Oni szanują lekarzy z Europy, więc jak usłyszeli, że przyjeżdża z Polski, wcześniej byli tam okuliści, to w pierwszym tygodniu pobytu miałam mnóstwo pracy. Później bywało różnie, więc jeśli nie było tak wielu pacjentów, chodziłam do ośrodka zdrowia, również na terenie naszej misji i tam pomagałam lekarzowi, czy w laboratorium. W połowie mojego pobytu przybyło pacjentów. A na koniec - wychodziłam z gabinetu wieczorem bo chciałam wszystkich chętnych przyjąć. Miałam asystentkę stamtąd, pielęgniarkę, mówiła po angielsku. Robiłam masę różnych zabiegów, każdego pacjenta edukowałam na temat higieny jamy ustnej, mycia zębów. Tanzania jest w Afryce do przodu, mieszkańcy są coraz lepiej wyedukowani. Też im zależy żeby mieć zdrowe zęby. Była to dla mnie dość solidna praktyka, nie miałam tak wielu narzędzi, a jeśli nie byłam się w stanie się czegoś podjąć, chodzi o przypadki typowo chirurgiczne, odsyłałam do szpitala.
Przez kilka miesięcy Patrycja Chowańska mieszkała na terenie misji, która została założona ponad 20 lat temu przez polskiego księdza z Krakowa. - Na przestrzeni tych lat powstał tam kościół, przedszkole, szkoła podstawowa, które prowadzą siostry zakonne, ośrodek zdrowia, który jest już 10 lat. Rok temu wybudowano klinikę stomatologiczną – okulistyczną. W planach są dalsze prace – mówi P. Chowańska.
Poza pracą, zachwyciła się Afryką. - Kiedy odwiedzili mnie rodzice ze znajomymi, wybraliśmy się do parków narodowych i zrobiłam sobie jeden tydzień wakacji na Zanzibarze. Afryka fascynuje. Dlatego jedyny przykry moment, który tam miałam, to wyjazd – mówi Patrycja Chowańska. - Trudno było rozstać się z tymi ludźmi. Spędzałam z nimi każdą wolną chwilę. Byłam w ich domach, chciałam się nauczyć afrykańskiej kuchni, gotowałam więc na palenisku, na dworze, zajmowałam się dziećmi. Są bardzo otwarci i pomocni. Zadomowiłam się i brakuje mi tego miejsca. We wrześniu planuję jeszcze tam wrócić, ponieważ zostałam poproszona przez przyjaciół na chrzestną ich córek i świadkową na ich ślubie bo mają zamiar zrobić wspólną ceremonię. Dla mnie ustalali termin, więc obiecałam, że przyjadę. Chciałabym dalej tak pracować, aby co jakiś czas wyjeżdżać na misje i pomagać.
Fot. Archiwum prywatne
Szukasz pracy? Kilkaset aktualnych ofert znajdziesz w naszym serwisie ogłoszeniowym.