Cofając nowotwór

Karolina Buczma postanowiła zaprzyjaźnić się z rakiem. To szorstka, trudna i bolesna przyjaźń, pełna wyrzeczeń. Rak Wspak, czyli cofając nowotwór – to jej własny opis walki z chorobą. Pomóżmy Karolinie wrócić do zdrowia.
Witaj Karolciu!
Karolina, dla znajomych Karolcia, urodziła się w Koninie 32 lata temu, gdzie mieszkała do 24 roku życia. W 2004 roku wyjechała do Wrocławia, aby tam poszukać szczęścia. Znalazła. Najpierw pracę, w której się realizowała, a przede wszystkim pomagała innym. Pracowała w Stowarzyszeniu "Ostoja" we Wrocławiu, które prowadzi działalność na rzecz dzieci i młodzieży niepełnosprawnej i ich rodzin. Później przyszedł czas na rodzinę. Spotkała Tadeusza. W maju 2009 roku w urodził im się Gustaw. Kiedy synek miał osiem miesięcy, Karolina zaczęła odczuwać silne bóle kręgosłupa i biodra. Zaczęły się prześwietlenia oraz szereg badań. W styczniu stwierdzono, że jest to nowotwór złośliwy umiejscowiony na kośćcu oraz w wątrobie. Przez kilka pierwszych miesięcy szukano źródła, w końcu zdiagnozowano raka dróg żółciowych. Od tej pory zaczęło się żmudne i wyczerpujące leczenie.
- Od początku lekarz sugeruje mi, że choroba jest nieuleczalna, walczę o przedłużenie życia – pisze na swoim blogu Karolcia. - W marcu 2010 roku przeszłam operację stabilizacji kręgosłupa - usunięto jeden krąg, który był praktycznie w całości zajęty przez nowotwór. Trzy dni po wyjściu ze szpitala rozpoczęłam chemioterapię. Pół roku po jej zakończeniu badania wykazały ponowną aktywność nowotworu. W kwietniu 2011 roku przeszłam operację usunięcia guza wątroby. Trzy miesiące po niej nastąpił kolejny rozrost komórek nowotworowych, zarówno w wątrobie jak i w kośćcu. Rozpoczęłam drugą chemioterapię, która jest ostatnią możliwą terapią jaką może mi zaproponować konwencjonalna, europejska medycyna. Nie wierzę, że jestem bez szans na wyzdrowienie. Pragnę i mam nadzieję wychować syna, dlatego szukamy pomocy w świecie. Lekarze z kliniki Tianjin w północnych Chinach, po zapoznaniu się z moimi badaniami chcą się podjąć mojego leczenia.
Leczenie w Chinach.
W styczniu tego roku Karolina poleciała do Chin. W ciągu dwóch miesięcy przeszła kilka zabiegów: embolizacja (wprowadzenie kuleczek do wątroby, które blokują dopływ krwi do guza), cementowanie kręgosłupa, wymrażanie guzów w wątrobie, wycinanie guza z kości, kroplówki wzmacniające, rekultywację krwi. Karolcia przestała odczuwać ból w biodrze, który towarzyszy jej od końca 2009 roku i przez który miała trudności w chodzeniu. W ciągu dwóch miesięcy od powrotu musi jednak ponownie lecieć do kliniki do Chin na rekultywację krwi. To proces, który trzeba powtarzać.
Karolina to kobieta z pasją, z wyraźnym poczuciem indywidualności. Wyraża siebie poprzez projektowanie i szycie ubrań, rysowanie, szkicowanie oraz ostatnio poprzez pisanie bloga o chorobie i walce z nią. To bardzo osobiste wyznania i spostrzeżenia. Blog nazywa się Rak Wspak, czyli cofając nowotwór. http://rakwspak.blog.pl/
Rak wspak, czyli cofając nowotwór
- Popędzam każdą chińską chwilę, nic na siłę, ale gdyby już był piątek? To ominęły by mnie wtorek, środa i czwartek – pisze tuż przed powrotem do Polski. - Czas ma swoje naturalne prawo, nie jestem przeciwko niemu. Dziś spotkałam dwie Polki z Pomorza, które przyjechały do szpitala tydzień temu, to nie jest ich pierwsza wizyta, dziewczyny jak ja, krok po kroku. Rano były przed zabiegami. Patrzyłam im w oczy i widziałam tam swoje myśli, które niedawno mi towarzyszyły. Ludzie różnią się od siebie i są do siebie podobni. Nie wiedzieć czemu w chorobie uczucia i emocje kształtuje w dużej mierze strach i to jest to, co od początku leczenia jest najważniejsze, przestać karmić się strachem!! Mój pierwszy „doradca emocjonalny”, A.J., mój człowiek, dwa lata temu, na samym początku powiedziała mi, że ja Karolina nie wiem co będzie dalej. To miało dać mi to ważne poczucie tu i teraz, to miało włożyć siłę w działanie, które teraz mogę wykonać dla siebie, oprócz czekania na działanie lekarzy i medycyny. To dało mi wybór, chcę walczyć o swoje zdrowie. Przyjrzeć się faktom i temu, co mogę zrobić dla siebie. Chciałabym, by moje doświadczenie w cofaniu choroby, było choć małym drogowskazem dla osób, które z nowotworową diagnozą właśnie wykonują pierwsze kroki i trafiły na tego bloga. Mogę i będę pisać tylko o tym, co ja wybrałam, co dla mnie było najważniejsze, od czego zaczęłam. Pamiętam bardzo dobrze uczucie ogarniającej samotności, które w całości wypełnia ciało i umysł po usłyszeniu diagnozy. Tego jednego słowa, któremu nadajemy od pierwszych chwil zbyt duże znaczenie i moc.
Pomóżmy Karolinie!
Karolina jest ciekawa świata, do momentu choroby zwiedziła Rumunię, Litwę, Irlandię, spory kawałek Polski. Jest osobą otwartą na ludzi, na świat, na zabawę, muzykę. Dzięki tej otwartości ma dużo przyjaciół i znajomych, którzy chętnie angażują się w pomoc. Zarówno w Koninie jak i we Wrocławiu organizowane są koncerty, warsztaty, bal charytatywny, które mają na celu zbiórkę pieniędzy na kosztowne leczenie.
Już niebawem - 19 marca o godz. 18.00, przy okazji cyklicznej imprezy Miasto Kobiet, w Konińskim Domu Kultury odbędzie się charytatywny koncert dla Karoliny.
Można ją wesprzeć także poprzez dokonanie odpisu 1% podatku dochodowego w zeznaniu rocznym: KRS: 0000298436, cel szczegółowy: Karolina Buczma, który z pewnością trafi na kosztowne leczenie.
Pogoda bywa kapryśna – kliknij teraz i sprawdź prognozę, żeby nie dać się jej przechytrzyć!
Komentarze nie na temat są usuwane.