30 tysięcy złotych na życie. Pomóż Gizelli wygrać z rakiem trzustki

Fot. archiwum rodzinne
Lekarze w Warszawie wykluczyli operację, ale nowa terapia daje nadzieję. Rodzina Gizelli Ozierańskiej walczy o życie ukochanej mamy i prosi o wsparcie.
W kwietniu ubiegłego roku w rodzinie wieloletniej wykładowczyni języka angielskiego w PWSZ w Koninie (dziś Akademia Nauk Stosowanych) rozegrał się dramat. -To był szok, którego nie sposób opisać słowami – wspominają jej najbliżsi, gdy lekarze orzekli, że kobieta choruje na złośliwy nowotwór trzustki II stopnia. Przez wiele tygodni słyszeli wyłącznie złe wieści, aż wreszcie pojawiła się iskra nadziei – chemioterapia okazała się skuteczna i guz zniknął. Niestety, nowotwór pozostawił naciek zagrażający życiu.
- Zdecydowaliśmy się na agresywną chemioterapię. Była dla mamy bardzo wyczerpująca, ale… zadziałała. Niestety, naciek nie jest operacyjny i wciąż może odebrać nam to, co kochamy najbardziej – tłumaczą członkowie rodziny. Teraz pojawiła się opcja leczenia mniej inwazyjną terapią, która daje realne szanse na normalne życie. Problem w tym, że koszt zabiegów, leków i dojazdów wynosi około 30 tysięcy złotych – suma, której rodzina nie jest w stanie sama pokryć.
Najbliżsi podkreślają, że mama to osoba niezwykle ciepła, zawsze gotowa nieść pomoc i zarażać innych pozytywną energią. - Zawsze potrafi dostrzec światło w największym mroku i nigdy się nie poddaje. Dziś potrzebuje wsparcia ludzi dobrej woli, by wykorzystać ostatnią szansę na pokonanie choroby.
Jak pomóc?
W sieci trwa zbiórka funduszy – każda wpłata, nawet niewielka, pomoże przybliżyć tę rodzinę do celu, jakim jest powrót mamy do zdrowia. Pomóc można, zaglądając TUTAJ. - Z góry dziękujemy za każdą formę wsparcia i każde dobre słowo – mówią bliscy chorej, pełni nadziei, że ich historia poruszy serca i otworzy portfele darczyńców.
Komentarze nie na temat są usuwane.