Zapomniany cmentarz?
Zapuszczone groby, rosnące wszędzie chwasty i pełno śmieci. Tak wygląda cmentarz ewangelicki w starej części Konina.
Zapuszczone groby, rosnące wszędzie chwasty i pełno śmieci. Tak wygląda cmentarz ewangelicki w starej części Konina.
Nekropolie przy ul. Kolskiej znają niemal wszyscy koninianie. Niewielu jednak wie o istnieniu nieopodal cmentarza ewangelicko-augsburskiego. O znajdujące się tam groby nikt już praktycznie nie dba. Pomniki są zniszczone, wyrastają z nich chaszcze, a napisy na niektórych nagrobkach są nieczytelne. Nawet odnowiony w ubiegłym roku grobowiec rodziny Reymondów (dawnych właścicieli słynnej willi przy ul. Wojska Polskiego) jest już zarośnięty i zaniedbany. Na cmentarzu można znaleźć również porozsypywane śmieci i prowizoryczny domek, na który składa się stary fotel, okna, dach i krzyż.
Kto odpowiada za taki stan cmentarza? Zarządcą nekropolii jest parafia św. Ducha w Koninie. - Dbamy jak tylko możemy. - stwierdza proboszcz. - W tamtym miesiącu została skoszona trawa. Były intensywne opady deszczu to znów teren jest zapuszczony. Niestety moja parafia opiekuje się ok. 200 cmentarzami z kilku powiatów i nie jestem w stanie nadzorować wszystkich. Mnóstwo grobów jest starych i nie ma właścicieli. Jeśli bym je usunął to cmentarz byłby pusty - dodaje.
A co z domkiem, który przypomina schronienie dla bezdomnego? – Nie mieszka tam żaden bezdomny. Służy on naszemu pracownikowi, by mógł schronić się przed deszczem. Przy najbliższej okazji go rozbierzemy i nie będzie straszył – mówi proboszcz.
Okazuje się, że ewangelików w Koninie zostało niewielu. Przed wojną do kościoła św. Ducha należało 3 tysiące wiernych. Dzisiaj jest ich zaledwie 70. - Bardzo bym chciał, żeby cmentarz wyglądał ładnie – mówi proboszcz.
Niestety na to nie ma pieniędzy. Brakuje też chętnych do pomocy przy porządkowaniu nekropolii.
Szukasz pracy? Kilkaset aktualnych ofert znajdziesz w naszym serwisie ogłoszeniowym.