Skocz do zawartości

Masz ważną informację? Prześlij nam tekst, zdjęcia czy filmy na WhatsApp - 739 008 805. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościArchitekt na węglu

Architekt na węglu

Z HISTORII KONIŃSKIEJ KOPALNI

Dodano: , Żródło: Kurier Koniński
Architekt na węglu

Choć o górnictwie nie miał bladego nawet pojęcia, został pierwszym po wojnie dyrektorem polskiej już Kopalni Węgla i Fabryki Brykietów Morzysław-Marantów. Nie była to jednak nominacja aż tak bardzo zaskakująca, jak by z pozoru mogło się wydawać. Ignacy Felicjan Tłoczek nie był bowiem postacią anonimową.




 

Choć o górnictwie nie miał bladego nawet pojęcia, został pierwszym po wojnie dyrektorem polskiej już Kopalni Węgla i Fabryki Brykietów Morzysław-Marantów. Nie była to jednak nominacja aż tak bardzo zaskakująca, jak by z pozoru mogło się wydawać. Ignacy Felicjan Tłoczek nie był bowiem postacią anonimową.

Urodził się w 1902 roku w Pyzdrach, skąd wyjechał po ukończeniu Humanistycznego Gimnazjum Miejskiego do Warszawy. Studia na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej ukończył w 1931 roku, po czym podjął pracę w Zarządzie Miejskim w Toruniu - początkowo jako projektant, następnie kierownik wydziału technicznego.

Był autorem planu generalnego Torunia i nadzorował jego realizację, kierując pra­cami i przebudową arterii komunikacyjnych oraz rozbudową miasta. Doceniając pracę młodego urbanisty z Torunia, Związek Miast Polskich powierzył mu sporządzenie planu generalnego Białegostoku, który stał się podstawą rozwoju przestrzennego tego miasta.

Piechotą do Konina

We wrześniu 1939 roku 37-letni podporucznik rezerwy Ignacy Tłoczek został zmobilizowany do wojska. - Ojciec razem z innymi oficerami udał się do Lublina i tam został ciężko ranny podczas nalotu na ratusz, gdzie stacjonowali - Hanna Zaniewska, córka profesora Tłoczka, zna te wydarzenia tylko z rodzinnych opowieści, bo nie było jej wtedy jeszcze na świecie. - Zakonnica, która selekcjonowała rannych, sądziła, że jest martwy, ale kiedy wlokła go za nogi do kostnicy, uderzył głową o schody i odzyskał na chwilę przytomność, dzięki czemu zorientowała się, że jednak żyje.

Kiedy leżał w szpitalu, jego żona zlikwidowała mieszkanie w Toruniu, więc po opuszczeniu szpitalnego łóżka Ignacy Tłoczek udał się prosto do rodzinnych Pyzdr. - W kwietniu 1940 roku poinformowany przez krewnych z Konina, że nowo utworzony powiatowy urząd budowla­ny w Koninie angażuje fachowców różnych branż technicznych, wy­ruszyłem w drogę piechotą i po przebyciu pięćdziesięciu kilometrów borem-lasem stanąłem przed obliczem korpu­lentnego blondyna, przybyłego z Reichu z misją przebu­dowy zaniedbanego przez Polaków Warthelandu – napisał we wspomnieniach, opublikowanych w zbiorku „Moje lata w Konińskim Zagłębiu” („W widłach Warty i Prosny”).

Z Niemcami bez wrogości

Owym korpulentnym blondynem był Wilhelm Preising, który został w 1939 roku kreisbaumeistrem czyli szefem niemieckiego Powiatowego Urzędu Budowlanego w Koninie. - Nie widziałem go ni­gdy w mundurze NSDAP, nie okazywał nam jawnej wro­gości. Po roku nieustającej organizacji urzędu zgromadził wo­kół swej osoby dziewięciu Polaków i czterech Niemców z Reichu. Z tymi ostatnimi nie miewaliśmy kłopotu, choć przezorność nakazywała trzymanie się z dala od zwierzeń. Z biegiem owych ponurych lat wymieniała się załoga: od­prowadziliśmy na cmentarz Unruga, niezwykle interesu­jącego brata-łatę, zmarłego na atak serca, a przyjęliśmy in­nych. Tak - przyjęliśmy, bo nie kto inny, tylko my angażowaliśmy personel, a Preising bez naszej rekomenda­cji nie rozstrzygał spraw personalnych.

Pod nieobecność szefa w urzędzie odbywały się, jak zanotował Ignacy Tłoczek, zawodowe kursy dokształ­cające z matematyki, mechaniki budowli, kosztorysowa­nia, a nawet języka polskiego, historii sztuki i nauk przy­datnych na przyszłość, a Stanisław Kozłowski „jakby w natchnionym przeczuciu pogłębiał wiedzę z dziedziny organizacji przemysłu”. Był to ten sam Stanisław Kozłowski, który pełnił w kopalni funkcję zastępcy Ignacego Tłoczka, a po odejściu dyrektora, zajął jego miejsce.

Baraki dla kopalni

Tak funkcjonujący Powiatowy Urząd Budowlany w Koninie zrealizował w ciągu pięciu okupacyjnych lat zaledwie trzy inwestycje, wśród których była budowa baraków i łaźni dla górników niemieckich.

strona 1 z 6
11-Architekt_1
11-Ignacy_1
11-zArchitekt_2
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole