Żeby nie było bałaganu
Opłaty za odpady w Koninie będą naliczane w przyszłym roku od osoby. Miesięczna stawka od osoby za odpady niesegregowane to 20 złotych i 10 złotych od osoby, gdy będą segregowane. Ustalono także wzór deklaracji, w której mieszkańcy będą określać liczbę zamieszkałych osób i rodzaj śmieci.
Na specjalnie zwołanej sesji, konińscy radni wybrali metodę obliczania opłaty za śmieci. Jest to związane z nową ustawą, która samorządom oddaje we władanie politykę „śmieciową”. Tuż przed sesją, prezydent Konina skonsultował w klubami koalicyjnymi (SLD i PO) poprawkę do projektu ustawy, którą następnie zgłosił na sesji. Do wyboru były bowiem cztery metody naliczania opłat za odpady komunalne. Przedstawił je radnym Sławomir Matysiak, kierownik Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta w Koninie.
- Obowiązek zorganizowania odbioru odpadów komunalnych od 1 lipca 2013 roku spadnie na samorządy – powiedział S. Matysiak. - Ustawodawca zaproponował cztery metody poboru opat. Nie ma możliwości mieszania tych metod. Dotyczy to nieruchomości zamieszkanych. W przypadku niezamieszkanych jest tylko jedna metoda naliczania opłat.
Zgodnie z przepisami stawki opłat mogą być naliczane od powierzchni
- Proponuję, żeby spośród tych czterech metod, przyjąć metodę polegającą na liczeniu wysokości opłaty za odpady na jednego mieszkańca w danej nieruchomości. Ustala się miesięczną stawkę opłaty 20 złotych od jednego mieszkańca zamieszkującego daną nieruchomość i 10 złotych od jednego mieszkańca przy zbiórce selektywnej – zaproponował Józef Nowicki, prezydent Konina. - Ta metoda będzie wymagała staranności przy składaniu deklaracji. Nasze miasto, dzięki wielu staraniom w poprzednich kadencjach jest jednym z czołowych, jeśli chodzi o selektywną zbiórkę odpadów. Poza tym, w tym przypadku są możliwości przejęcia części kosztów przez miasto, które istnieją tylko przy tej metodzie. Myślę, że nie naruszamy wydolności ekonomicznej mieszkańców bo wzrost opłat będzie niewielki, a może okazać się, że będą jeszcze niższe niż dotychczas.
- Nie uchwalamy dzisiaj żadnej podwyżki – apelował, zwłaszcza do mediów, radny Janusz Zawilski. - My tylko regulujemy koszty selektywnej zbiórki, które przechodzą na stronę mieszkańców. Być może się okaże, że będą inne możliwości obniżenia tej opłaty. Ta cena jest do zaakceptowania. To jest uporządkowanie tematu. Ustawa wchodzi po to, aby po nas był porządek, a nie bałagan.
Zawodu nie kryła radna Zofia Itman z PiS, która stwierdziła, że „Bałagan jest totalny, ponieważ w ciągu paru dni zmieniają się metody i ta metoda, którą proponowaliśmy na wstępie, była oceniana jako najgorsza, najbardziej ryzykowana, a teraz ją wybrano".
W wyniku głosowania 20 radnych było „za”, jeden się wstrzymał od głosu. Kolejne, podjęte dzisiaj uchwały, regulują szczegóły pobierania opłat i wywozu śmieci.
Sprzedaj swój rower po sezonie i zyskaj dodatkowe miejsce, a przy okazji gotówkę na nowe hobby!